Awaria śmigłowca z polskimi dziennikarzami

Awaria śmigłowca z polskimi dziennikarzami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czterech członków załogi i trzech polskich dziennikarzy zostało rannych w Iraku w awarii śmigłowca Mi-24 w Diwaniji. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - poinformował Krzysztof Łaszkiewicz ze Sztabu Generalnego WP.
Przyczyną wypadku polskiego śmigłowca był prawdopodobnie silny podmuch wiatru. Maszyna spadła na ziemię, siedem osób - trzech dziennikarzy i czterech członków załogi trafiło do szpitala w Diwaniji.

Jak poinformował rzecznik Sztabu Generalnego WP Krzysztof Łaszkiewicz, do wypadku doszło ok. 13.10 czasu irackiego (11.10 czasu polskiego)

Świadkowie, którzy widzieli zdarzenie, mówili, że gdy śmigłowiec poderwał się do startu, będąca już w powietrzu maszyna nieoczekiwanie znalazła się przy rosnących w pobliżu lądowiska dla helikopterów palmach. Śmigłowiec spadł z niewielkiej wysokości na ziemię. Do akcji ruszyła ekipa wojskowej starzy pożarnej, by zapobiec pożarowi bądź eksplozji.

Śmigłowiec z polskimi dziennikarzami miał lecieć z Diwaniji do bazy Delta w Al Kut. Był częścią większej kolumny wiozącej polską delegację, powracającą z uroczystości przejęcia dowództwa Wielonarodowej Dywizji Centrum Południe, które objęła teraz siódma zmiana polskiego kontyngentu wojskowego.

Pozostałe śmigłowce bezpiecznie dotarły do miejsca przeznaczenia. Poszkodowani dziennikarze - reporter i operator "Panoramy" oraz fotoreporter z "Naszego Dziennika" prawdopodobnie nie wrócą do kraju razem z delegacją.

pap, ab