Lepper przygotował pozew

Lepper przygotował pozew

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef Samoobrony Andrzej Lepper poinformował, że przygotowany jest pozew przeciwko "Gazecie Wyborczej". Dziennik napisał, że Lepper i wiceszef partii Stanisław Łyżwiński obiecywali pracę w Samoobronie w zamian za usługi seksualne.
Lepper pozwie też Anetę K., na relacji której oparto reportaż w "GW".

W poniedziałkowej "Gazecie Wyborczej" w artykule "Praca za seks w Samoobronie", Aneta K., była radna Samoobrony w łódzkim sejmiku i b. dyrektorka biura poselskiego Łyżwińskiego, ujawniła, że w zamian za usługi seksualne dla Leppera i posła Łyżwińskiego dostała pracę w partii. Sprawę bada Prokuratura Okręgowa w Łodzi.

"Jest już pozew przygotowany, przeciwko pani Anecie Krystynie K. i dziennikarzom - panu (Marcinowi) Kąckiemu i (Szymonowi) Jadczakowi" - powiedział Lepper w TVN24, w programie "Kropka nad i". Po raz kolejny zaprzeczył, jakoby miał kiedykolwiek kontakty seksualne z Anetą K. Całą sprawę nazwał prowokacją wymierzoną w koalicję i rząd, a informacje na swój temat "całkowitą nieprawdą".

Pytany, co powiedział o sprawie opisanej przez "GW" podczas spotkania z premierem Jarosławem Kaczyńskim, Lepper wyjaśnił, że zapewnił, iż "co do jego osoby może gwarantować", że zarzuty się nie potwierdzą. "To jest nieprawda, to jest perfidne oszustwo" - podkreślił.

"Czy może pan przysiąc na Boga?" - pytała dziennikarka. "Mogę przysiąc, oczywiście. Nic z tą panią wspólnego nie miałem, jest prowadzona przez kogoś" - odparł szef Samoobrony.

Jak zaznaczył, o pośle Łyżwińskim powiedział szefowi rządu, że "gwarancji dać nie może". "Nie jestem materacem w łóżku Łyżwińskiego" - dodał. Podkreślił, że nie rozmawiał jeszcze ze swoim partyjnym kolegą na ten temat.

Aneta K., z którą rozmawiano telefonicznie podczas programu, oskarżyła Leppera o wykorzystywanie seksualne. Szef Samoobrony zarzucił jej natomiast, że nie udało jej się zrobić politycznej kariery i to jest powodem jej ataku na liderów Samoobrony. Jak dodał, może jej tylko współczuć sytuacji rodzinnej - "trojga dzieci, a każde - według plotek - z kimś innym".

Lepper podkreślał, że nie on zatrudnił Anetę K. Z kolei kobieta mówiła, że pracę w biurze posła Łyżwińskiego otrzymała po tym, jak zgodziła się na spędzenie nocy z Lepperem. Jak dodała, zna partię "od podszewki" i wie, że jeśli przewodniczący postanowi, że dana osoba ma być zatrudniona w biurze danego posła, to właśnie tak jest.

Wicepremier pytany, czy poda się do dymisji, powiedział: "jak ja mogę do dymisji się podawać za coś, co nie miało miejsca w moim życiu".

ab, pap