Straż Graniczna regularnie informuje o incydentach, do których dochodzi na granicy polsko-białoruskiej. W raporcie, który obejmuje wydarzenia z 7-9 marca, podano, że doszło do ponad 210 prób nielegalnego przedostania się do Polski. Dzień później odnotowano 45 takich incydentów, a wczoraj – ponad 70.
Nowy trend na granicy z Białorusią. Siemoniak o prozaicznej przyczynie
Do wzrostu liczby prób sforsowania polskich umocnień odniósł się Tomasz Siemoniak. – Rzeczywiście, w ostatnich dniach mamy nasilenie. Ono ma pewnie też przyczynę prozaiczną, mianowicie: poprawę pogody. I są to próby wykorzystania faktu, że stany wody na rzekach, rzeczkach i mokradłach są znacznie niższe – powiedział minister spraw wewnętrznych i administracji na antenie Radia Zet.
Tomasz Siemoniak przypomniał także, że kilka dni temu podpisał rozporządzenie w sprawie wprowadzenia czasowego zakazu przebywania na określonym obszarze w strefie nadgranicznej, przyległej do granicy państwowej z Republiką Białorusi. Obowiązywanie strefy buforowej zostało przedłużone o kolejne 90 dni. Nowe rozporządzenie weszło w życie 10 marca.
Siemoniak o sytuacji na granicy z Białorusią. „Tendencja ostatnich dni jest niepokojąca”
Szef MSWiA podkreślił także, że kryzys migracyjny na granicy z Białorusią ma kontekst polityczny. – Ten ruch jest ściśle regulowany przez białoruskie władze. Tam są białoruskie służby – stwierdził Tomasz Siemoniak.
Minister spraw wewnętrznych i administracji poinformował, że obecnie cudzoziemcy – mimo tego, że zapora została wzmocniona, aby nie było możliwe rozrywanie konstrukcji lewarkami – „próbują testować ją szlifierkami”. Podkreślił też, że codziennie otrzymuje raporty o sytuacji na granicy. – Tendencja ostatnich dni jest niepokojąca – podsumował Tomasz Siemoniak.
Czytaj też:
Szkolenie wojskowe dla członków rządu. Tusk: Przyjęli to z pełnym zrozumieniemCzytaj też:
Rosyjskie oddziały coraz bliżej granic NATO. Moskwa chce kontrolować przesmyk suwalski?