W ostatnim czasie zauważalny jest wzrost liczby incydentów na granicy z Białorusią. Straż Graniczna w raporcie, który obejmuje wydarzenia z 7-9 marca, podała, że doszło do ponad 210 prób nielegalnego przedostania się do Polski. Dzień później odnotowano 45 takich incydentów, we wtorek – ponad 70, a wczoraj – blisko 100.
Kryzys na granicy z Białorusią. Tomasz Siemoniak: Krzywa rośnie
– Od mniej więcej 10 dni mamy do czynienia ze wzrostem liczby (prób przekroczenia polskiej granicy – red.) i na pewno czynnikiem tutaj jest pogoda – powiedział Tomasz Siemoniak w programie „Rozmowa Piaseckiego” na antenie TVN24. Jak dodał szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, cudzoziemcy próbują przedostawać się do Polski na odcinkach wodnych, ponieważ stan wód w rzeczkach, rzekach i mokradłach w ostatnim czasie wyraźnie spadł.
– Wróciła agresja, tzn. kamienie, konary są rzucane na samochody SG czy wojska – poinformował Tomasz Siemoniak. Minister podkreślił, że zapora została wzmocniona, ale cudzoziemcy wciąż testują jej wytrzymałość różnymi metodami. Szef MSWiA sprecyzował, że w ostatnich dniach „potencjalni nielegalni migranci pojawili się ze szlifierkami kątowymi, próbując wycinać jej kawałki”. Minister zapewnił, że polskie władze stale monitorują sytuację, a w ochronę granicy zostały zaangażowane wojsko i Straż Graniczna, w gotowości pozostaje także policja.
– Natomiast, nie ma żadnej wątpliwości, że jesteśmy w takim okresie, kiedy ta krzywa rośnie – ocenił Tomasz Siemoniak. Szef MSWiA przypomniał, że kryzys migracyjny na granicy z Białorusią trzeba rozpatrywać w kontekście politycznym, a w jego inspirowanie jest zaangażowany reżim z Mińska. Minister zaznaczył, że „ten ruch jest ściśle regulowany przez białoruskie władze”. – Tam są białoruskie służby – podsumował Tomasz Siemoniak.
Czytaj też:
Białoruski generał ostrzega Warszawę. „Nastroje rewanżystowskie”Czytaj też:
Ekspert o taktyce Putina. „Amerykanie kuszeni przez Rosjan mogą wpaść w pułapkę”