Prawie dwa miliony dolarów za „kosmiczny” singiel Boba Dylana

Prawie dwa miliony dolarów za „kosmiczny” singiel Boba Dylana

Bob Dylan
Bob DylanŹródło:Newspix.pl / ZUMA
Prawie dwa miliony dolarów zapłacił uczestnik licytacji w domu aukcyjnym Christie's w Londynie za unikatowe analogowe nagranie utworu „Blowin in the wind” Boba Dylana. Singiel sprzed 60 lat został nagrany w nowym luksusowym formacie Ionic Originals, co czyni go prawdziwą gratką dla melomanów.

Jeden z najbardziej znanych utworów Boba Dylana „Blowing in the wind” w nieznanej dotychczas wersji i nagrany na zupełnie nowy analogowy format płyty Ionic Original, został sprzedany za 1,48 mln funtów, czyli równowartość 1,77 mln dolarów. To jedyny egzemplarz nowej odsłony singla noblisty.

Nowy "kosmiczny" format analogowy

Nowa wersja „Blowing in the wind” została nagrana z producentem T Bonem Burnettem, który w latach 70. towarzyszył Dylanowi jako gitarzysta i pianista w jego zespole. Burnett jest założycielem firmy NeoFidelity Inc., produkującej płyty w formacie Ionic Oringinals. Płyty tego typu mają według Burnetta zapewniać najwyższą dostępną na rynku jakość dźwięku. Za krystalicznie czyste brzmienie odpowiadać mają użyte materiały. W procesie produkcji dźwięk nagrywany jest bezpośrednio na octanowe płyty, które pokrywane są szafirowo-kwarcową powłoką. Taka sama powłoka chroni Międzynarodową Stację Kosmiczną przed promieniami słonecznymi.

Wypowiadając się o stworzonym przez siebie formacie Burnett twierdził, że stojącą za nim ideą jest wprowadzenie nagrań muzycznych na rynek sztuki. Opisując swój wynalazek, producent porównał go do obrazu. „Ten obraz ma jednak tę dodatkową cechę, że zawiera muzykę – to, co można usłyszeć, wkładając igłę w spiralę i kręcąc nią. Dźwięk analogowy ma większą głębię, większą złożoność harmoniczną, więcej rezonansów, lepsze obrazowanie. Analog nosi więcej emocji, charakteru. Dźwięk cyfrowy jest zamrożony. Dźwięk analogowy jest żywy” – czytamy.

Nie wiadomo, jakie są plany nabywcy singla, ale Burnett w rozmowie z Variety wyraził nadzieję, że szczęśliwiec zechce się podzielić ze światem nową wersją piosenki Boba Dylana. – Myślę, że to najlepsza płyta, jaką kiedykolwiek w życiu nagrałem, więc chcę, żeby wszyscy ją usłyszeli – powiedział.

„Trudno jest nie ewoluować”. Zalia o dojrzewaniu i swojej artystycznej tożsamościCzytaj też:
Boska komedia. „Thor: Miłość i grom” dostarcza śmiechu, wzruszeń i rock'n'rolla

Źródło: Onet.pl