Robin Williams wywołał globalny konflikt

Robin Williams wywołał globalny konflikt

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wikipedia
Australijczycy twierdzą, że mają poczucie humoru, ale gdy wyśmiewa się z nich amerykański aktor Robin Williams i nazywa ich „po prostu angielskimi prowincjuszami”, w obronie swego narodu staje sam premier Australii Kevin Ruud.
58-letni aktor, który ostatnio kręcił w Australii zdjęcia do drugiej części filmu „Tupot małych stóp" opowiadał w popularnym programie telewizyjnym „The Late Show with David Letterman” o swoich wrażeniach z pobytu na Antypodach. Williams powiedział prowadzącemu, że „Australijczycy to po prostu angielscy prowincjusze”, a potem zaczął naśladować australijski akcent i zaczął krzyczeć „Wy tam na dole, jak się macie? Dobrze was wiedzieć. Witam!”
 
Popularny komik i aktor w swoich żartach nie oszczędził nawet premiera Australii mówiąc: - Jak idziesz w Australii do lokalu, to zawsze ktoś sprawia Ci problemy, to tam obowiązkowe, ktoś mówi „no już, szybciej" i okazuje się, że to sam premier.
 
Premier Australii odpowiedział na wybryki Williamsa w państwowym radiu. - Myślę, że Robin Williams powinien wybrać się i spędzić trochę czasu w Alabamie zanim zacznie formułować komentarze o innych, zwłaszcza o prowincjuszach - powiedział Kevin Ruud, czym z kolei rozzłościł gubernatora Alabamy.
 
Rządzący stanem Alabama Bob Riley poczuł się w obowiązku bronić honor swojego stanu oraz jego mieszkańców, i napisał oficjalne oświadczenie: - Nie jestem pewien, czy premier Ruud kiedykolwiek był w Alabamie. Gdyby jednak faktycznie był, to by wiedział, że mieszkańcy Alabamy to przyzwoici, ciężko pracujący i kreatywni ludzie - oświadczył.
 
Times Online, KK