Obama to nie papież, musi zapłacić

Obama to nie papież, musi zapłacić

Dodano:   /  Zmieniono: 
Obama zwiedził budynek brytyjskiego parlamentu, prawdopodobnie nie musiał płacić za bilet (fot. Biały Dom)
Ratusz w Londynie zwróci się do Stanów Zjednoczonych o uiszczenie opłaty za wjazd do centrum miasta samochodów z konwoju prezydenta USA Baracka Obamy, który był w tym tygodniu w brytyjskiej stolicy - podała instytucja odpowiedzialna za ten podatek.
- Właśnie zajmujemy się tą sprawą, by określić wysokość faktury -  powiedział rzecznik zależnego od ratusza urzędu Transports of London (TFL). Stany Zjednoczone będą musiały zapłacić 11,5 euro dziennie za każdy samochód, w tym za prezydenckiego cadillaca nazywanego "Bestią".

- Z radością informuję, że "Bestia" wniesie opłatę - oświadczył konserwatywny burmistrz Londynu Boris Johnson. - Nasze drogi nie były zamknięte w momencie wizyty prezydenta (od poniedziałku wieczorem do czwartku rano), więc jego konwój będzie musiał zapłacić - dodał. - Nie domagaliśmy się tej opłaty od papieża, gdy tu był (we wrześniu 2010 r.), bo wszystkie drogi zostały zamknięte, ale tym razem było inaczej - uzupełnił.

Johnson ujawnił, że podczas bankietu w Pałacu Buckingham rozmawiał z  Obamą na temat niezapłaconych faktur ambasady USA z tytułu opłat za  wjazd do centrum. Wynosiły one do wizyty prezydenta 8,7 mln euro. Niektóre ambasady odmawiają uiszczenia opłat za wjazd do centrum twierdząc, że jest to podatek, którego dyplomaci nie muszą płacić.

- Nasze stanowisko w sprawie opłat za wjazd do centrum opiera się na Konwencji Wiedeńskiej z 1963 r. o stosunkach konsularnych, która zakazuje obciążania misji dyplomatycznych jakimikolwiek podatkami - oświadczył rzecznik ambasady USA w Londynie.

Według TFL misje dyplomatyczne są winne 59 mln euro z tytułu opłaty za wjazd od centrum. Opłata została wprowadzona w 2003 r.

zew, PAP