Przepis na medal: kebab i pięć batoników

Przepis na medal: kebab i pięć batoników

Dodano:   /  Zmieniono: 
Paweł Wojciechowski (fot. FORUM) 
Mistrz świata w skoku o tyczce Paweł Wojciechowski przyznaje, że na urlopie jego dieta składa się z... kebabów na śniadanie, obiad i kolację. Do tego dochodziły jeszcze pizza i coca-cola. Mało sportowe menu nie przeszkodziło jednak Wojciechowskiemu "przeskoczyć" wszystkich rywali w Daegu. W nagrodę zawodnik... zjadł na raz pięć czekoladowych batoników.
- Uwielbiam jeść. Nie potrafię się wręcz powstrzymać. Po halowych mistrzostwach Europy w Paryżu w tym roku, dostałem dwa tygodnie wolnego i sobie pofolgowałem. Przytyłem dziewięć kilo. Waga wskazywała już 91 kg – przyznaje Wojciechowski. I dodaje, że "pofolgowanie sobie" polegało na jedzeniu kebabów "na śniadanie, obiad i kolację", zagryzaniu ich pizzą i popijaniu colą". Na deser była czekolada.

Zawodnik przyznaje jednak, że w przyszłości będzie musiał unikać takich kulinarnych ekscesów - dziewięć dodatkowych kilogramów nie pomaga bowiem w walce o medale. - Dostałem do zrozumienia, nie tylko od trenera, że powinienem coś ze sobą zrobić. Za pierwszym razem to się śmiałem, ale jak już kilka razy ktoś powiedział, że kiepsko wyglądam, to zacząłem zdrowiej się odżywiać - zapewnia Wojciechowski.

A my cieszymy się, że dzięki Wojciechowskiemu, każdy z nas może się poczuć w połowie jak mistrz świata. Chodzi nam oczywiście o tę połowę przed dietą i treningami.

PAP, BP