Serię testów przeprowadzili eksperci z Uniwersytetu w Lund i Uniwersytetu Eotvos Larand. W naukowym eksperymencie wzięły udział trzy psy, które jak się okazało, za pomocą nosów są w stanie, nawet z odległości 1,5 metra, wykryć bardzo słabe źródła ciepła. Innymi słowy – z przeprowadzonego badania wynika, że nosy tych zwierząt służą jako „bardzo czułe detektory ciepła”.
Naukowcy zdradzają szczegóły badania
Naukowcy odnotowali również pewne intrygujące zależności. Zauważyli m.in., że gdy temperatura otoczenia wynosiła 30 st. C, punkt na końcu psiego nosa był o 5 stopni chłodniejszy. Podobne pomiary przeprowadzono w dużo chłodniejszych warunkach. Kiedy temperatura zewnętrzna wynosiła 0 stopni, psi nos miał około 8 st. C. Szczegóły omawianego badania zostały omówione w czasopiśmie „Scientific Reports”. – Wszystkie „cieplne bodźce” stosowane w naszych eksperymentach były zbyt słabe, aby mogły być odczuwalne przez ludzkie ręce (…). Musieliśmy dotykać powierzchni, aby poczuć ciepło – przekazali eksperci, których słowa cytuje Sky News.
Czytaj też:
Nie chciała zostawić psa. Utknęła w centrum epidemii koronawirusa