Klaudia Jachira nie przebierała w słowach. Takim słowem opisała księży

Klaudia Jachira nie przebierała w słowach. Takim słowem opisała księży

Klaudia Jachira
Klaudia Jachira Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski
Sejm debatuje nad zmianami w niedzielach handlowych, tak aby 24 grudnia, czyli w Wigilię, sklepy nie musiały być otwarte. Głos w dyskusji zabrała m.in. Klaudia Jachira.

Tegoroczny kalendarz przysporzył politykom wiele problemów. Zgodnie z ustawą niedziele handlowe w grudniu mają wypadać 17 oraz 24 grudnia. Ta druga data to wybór osobliwy, gdy wziąć pod uwagę, że tego dnia sklepy są otwarte zawsze maksymalnie do godziny 14 ze względu na przypadającą tego dnia Wigilię.

Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestuje część handlowców. W związku z tym pojawił się projekt ustawy, który zakłada przeniesienie niedzieli handlowej z 24 na 10 grudnia. Nad tym pomysłem debatowali we wtorek 28 listopada posłowie w Sejmie.

Sejm. Klaudia Jachira kpi z rządu Mateusza Morawieckiego

Podczas dyskusji na sali plenarnej głos zabrała m.in. Klaudia Jachira. Posłanka Koalicji Obywatelskiej zaczęła swoje wystąpienie od kpin z nowego rządu Mateusza Morawieckiego. – Gratuluję panie premierze, była naprawdę piękna oprawa i prezydent tak pięknie mówił. Niestety muszę pana zmartwić, ale za dwa tygodnie dla dobra Polek i Polaków będziemy musieli te szopkę zakończyć – stwierdziła parlamentarzystka.

W dalszej części wypowiedzi Klaudia Jachira zwróciła uwagę na problem z grudniowymi niedzielami handlowymi. – Pana poprzedni rząd, nie ten dwutygodniowy, też się nie popisał. Nie mieliście kalendarza i nie wiedzieliście, że 24 grudnia wypada w tym roku w niedzielę? Wiem, że nie jest to pomyłka na miarę Elektrowni Ostrołęka i nie kosztuje nas dwa miliardy złotych, ale zawsze jest to pewna niezręczność – powiedziała polityk KO zwracając się bezpośrednio do szefa rządu.

Klaudia Jachira porównała rząd PiS do komuny

Według Klaudii Jachiry „rząd jest jak komuna, która rozwiązywała problemy, które nie były znane w innych systemach”. Następnie posłanka KO przeszła do krytyki Kościoła. – Pora, by o tym, czy w niedzielę pracować, czy iść do kościoła, decydowali ludzie, nie Sejm. Pora, by laicki kraj także w tej sprawie przestał słuchać księży, którzy jako jedyni chcą pracować w niedzielę i dlatego chcą zakazać swoim wiernym pracy, aby ci z braku lepszego zajęcia przyszli do ich zakładu usługowego – przekonywała.

– W świeckim państwie to rynek i autonomiczne potrzeby konsumentów i decyzje pracowników, czy chcą w niedziele więcej zarobić powinny decydować o tym, czy sklepy są w niedzielę otwarte. Nie może być tak, że 23 tys. pracowników jednej korporacji, że ta garstka samotnych mężczyzn decyduje o tym, jak 38 milionów obywateli ma spędzać weekend – powiedziała posłanka KO.

Czytaj też:
Porażka PiS w sprawie 24 grudnia. Projekt rządowy przepadł
Czytaj też:
Hołownia upomniał Brauna. „Posuwa się pan nieco za daleko”