Rakieta manewrująca w obwodzie lwowskim leciała w kierunku polskiej granicy. Informację przekazały w środowy poranek Siły Powietrzne Ukrainy. Z kolei polskie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych wydało komunikat dotyczący działań Rosjan. O to, co dzieje się u naszego wschodniego sąsiada pytany był na antenie Polskiego Radia Tomasz Siemoniak.
– DORSZ informowało już o rutynowych działaniach. Niestety mówimy tu o rutynowych działaniach, bo to kolejna taka sytuacja, kiedy systemy są aktywowane, żeby chronić przestrzeń powietrzną Polski. Mamy do czynienia z kolejnym zmasowanym atakiem pokazującym, że żadnej zmiany w działaniach Rosjan nie ma. To powinno być wnioskiem dla Zachodu, by wspierać Ukrainę. Nie widać zakończenia tej wojny i Ukraina, w interesie wolnego świata, wymaga wsparcia – skomentował minister i koordynator służb specjalnych.
– Trwa wojna i nic tu się nie zmienia. Codziennie giną ukraińscy żołnierze i cywile. Dla nas najważniejsze jest bezpieczeństwo Polski. Wszystkie rakiety lecące w okolicy naszych granic każą nam stawiać na nogi systemy bezpieczeństwa. Pamiętamy śmierć dwóch obywateli w Przewodowie – powiedział koordynator służb specjalnych.
Tomasz Siemoniak o działaniach Rosjan: Musimy być przygotowani na najgorsze
– Bardzo ważna wypowiedź wicepremiera Kosiniaka-Kamysza. (...) Dobrze, że w taki sposób zabiera głos, bo scenariusze różne są możliwe, a państwo, rząd, wojsko, system bezpieczeństwa muszą być przygotowane na najgorsze. Po to utrzymujemy WP, służby specjalne, by w razie najgorszego scenariusza być przygotowanym – tak Siemoniak odniósł się do ostatniej wypowiedzi szefa MON. Władysław Kosiniak-Kamysz przyznał, że bierze pod uwagę najgorszy scenariusz w kwestii działań Rosji wobec państw NATO, w tym Polski.
Jak dodał rakiety często przelatują w okolicy polskiego terytorium, co oznacza, że Rosja jest państwem gotowym do agresji. – Musimy dbać o nasze bezpieczeństwo, Wojsko Polskie, nasze sojusze, ale własnym obywatelom – i taki jest sens wypowiedzi Władysława Kosiniaka-Kamysza – mówić prawdę. Musimy uczciwie ostrzegać, że ten wysiłek, który Polska podejmuje ma swój koszt. Obywatele muszą wiedzieć, dlaczego to się dzieje – przekonywał poseł KO.
Poranny komunikat DORSZ ostrzega przed aktywnością lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej. Jak wyjaśniono, związana jest ona z uderzeniami rakietowymi na terytorium Ukrainy. Dowództwo Operacyjne RSZ przekazało, że „wszystkie niezbędne procedury mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej zostały uruchomione, a DO RSZ na bieżąco monitoruje sytuację”.
Czytaj też:
Ostrzeżenie Sił Powietrznych Ukrainy. „Do granicy z Polską zbliża się rakieta”Czytaj też:
Władimir Putin wygłosi orędzie do rosyjskiego parlamentu. W grze symboliczna data