PKW stopniowo zlicza głosy oddane w niedzielnych wyborach samorządowych. Z sondażu exit poll wynika, że wybory do sejmików wojewódzkich w skali całego kraju wygrał PiS, jednak to tylko czysto statystyczne dane, bo ważna jest liczba mandatów w poszczególnych Sejmikach i możliwość utworzenia koalicji. Dlatego wciąż nie wiadomo, jak wiele Sejmików uda się obronić partii Jarosława Kaczyńskiego, mowa jest o władzy w kilku województwach.
Sasin komentuje wybory samorządowe. Zaprasza do koalicji Konfederację i PSL
Jacek Sasin był pytany na antenie Radia ZET, czy w sejmikach wojewódzkich PiS zawiąże koalicje z Konfederacją.
– Na pewno to nasz naturalny koalicjant. Będziemy o to zabiegać, żeby takie koalicje zawiązać. Nawet tam, gdzie będziemy mieli samodzielną większość, przynajmniej mówię to za siebie, w kontekście województwa podlaskiego, gdzie nie wiemy, czy udało nam się samodzielną większość utrzymać, ale nawet gdyby tak było, będę zwolennikiem współpracy z Konfederacją – stwierdził poseł PiS. – Uważam, że powinniśmy budować szersze porozumienia. Również, jeżeli będzie taka wola z PSL-em, to byłby naprawdę dobry kierunek ogólnopolski – stwierdził
Sasin odniósł się też do słów Przemysława Czarnka, który przyznał, że „jako przewodniczący struktur PiS w województwie lubelskim, już wcześniej rozpoczął rozmowy z kolegami z Konfederacji i Polskiego Stronnictwa Ludowego”.
– Uważam, że to byłaby naturalna koalicja dla Polski – ocenił Sasin. Prowadzący rozmowę Bogdan Rymanowski pytał, czy to możliwe i sugerował, że to byłaby zdrada obecnej koalicji rządzącej przez PSL.
– W polityce nie ma rzeczy niemożliwych – stwierdził były wicepremier. – PSL w tamtej koalicji, jeśli wierzyć i traktować poważnie zapewnienia o konserwatywnym obliczu PSL-u to jest jakaś pomyłka. Partie konserwatywne powinny ciążyć ku sobie. PiS jest partią konserwatywną, PSL też, przynajmniej w deklaracjach. Po drugiej stronie mamy blok lewicowy. Dla konserwatystów nie ma miejsca w tamtej koalicji – podkreślił.
Sasin: 18 proc. Bocheńskiego to sukces
Jacek Sasin był też pytany o komentarz do wpisu Donalda Tuska, który analizował, co udało się w tych wyborach osiągnąć Koalicji Obywatelskiej, a czego się nie udało. Wśród tego, co się udało, Tusk pisze o rekordowym zwycięstwie w miastach.
– Trochę zaklinanie rzeczywistości ze strony Donalda Tuska. Miało być całkowite zwycięstwo koalicji 13 grudnia. PiS miał leżeć na łopatkach w tych wyborach, takie były zapowiedzi, takie były oczekiwania naszych przeciwników. To się nie sprawdziło. To jest nasz sukces – podkreślił poseł PiS. – Wielkie miasta w całej Europie, a nawet w całym świecie zachodnim to bastiony partii liberalnych i lewicowych. W Polsce jest tak samo, niczym się to nie różni – dodał.
– Ale to żadne tłumaczenie – zwrócił uwagę dziennikarz Radia ZET, podkreślając, że PiS w dużych miastach został znokautowany.
– Ale jest to tłumaczenie, oczywiście, że tak – mówił Sasin. – To jest prawidłowość, która jest prawidłowością nie tylko polską, ale i europejską – bronił wyniku swojej partii.
Rymanowski zwrócił w odpowiedzi uwagę, że „wybór kandydatów był dramatycznie zły”.
– Myślę, że to nie byli najmocniejsi kandydaci, których mogliśmy wystawić. Ale to nie był zły wybór. To jest też sposób na kreowanie nowych liderów politycznych. Chociażby Tobiasz Bocheński w Warszawie. Mimo tego że to tylko 18 proc, to naprawdę jest to sukces – stwierdził Sasin.
Wtedy prowadzący przypomniał swojemu gościowi, że on sam dostał blisko 30 proc., a w drugiej turze 43. – Zgoda, to troszkę inne czasy. Ale proszę sobie przypomnieć, jakie były oczekiwania drugiej strony. Druga miała być Małgorzata Biejat. Jednak to my, jako PiS jesteśmy druga polityczną siłą w Warszawie. Oczywiście daleko nam do lidera, ale jesteśmy w grze – stwierdził.
Sasin o wygranej Trzaskowskiego: Tusk chciał drugiej tury w Warszawie
Sasin był też pytany o wygraną Rafała Trzaskowskiego w kontekście ewentualnego ubiegania się prezydenta Warszawy o nominację jako kandydata Koalicji Obywatelskiej w wyborach na prezydenta Polski.
– To jest na pewno kłopot dla Donalda Tuska, porażka Donalda Tuska. On grał na to, że będzie druga tura w Warszawie – móił Sasin. – Tusk grał przeciw Rafałowi Trzaskowskiemu? – nie dowierzał słowom gościa dziennikarz Radia ZET.
– Jestem o tym absolutnie przekonany. Świat polityki huczy w tej sprawie – stwierdził były wicepremier. – Była subtelna gra na wzmacnianie Magdaleny Biejat w tych wyborach, żeby doprowadzić do drugiej tury, żeby wyeliminować Trzaskowskiego jako swojego kontrkandydata do bycia kandydatem w wyborach prezydenckich – podsumował.
Czytaj też:
PiS rozgoryczone po słabym wyniku Bocheńskiego? Zadziwiająca deklaracjaCzytaj też:
Trzaskowski i Tusk o wynikach wyborów. „Rafał jest liderem Polski samorządowej”