Były premier, we wpisie na Facebooku, z jednej strony sprzeciwia się planom wprowadzenia Europejskiego Zielonego Ładu, z drugiej broni się przed zarzutami, że jego rząd nie zrobił dostatecznie dużo, by ZŁ nie został wdrożony.
Morawiecki kontra Zielony Ład
Komentatorzy zauważają, że w 2021 roku rząd Mateusza Morawieckiego głosował za „prawem klimatycznym”, na którym opiera się Zielony Ład. Potem sprzeciwiał się różnym szczegółowym przepisom, ale wtedy był już przegłosowywany. Stanowisko Morawieckiego spotkało się z krytyką ze strony niektórych polityków.
Europoseł Patryk Jaki stwierdził: „Rząd się nie zgadzał na Zielony Ład. Tę decyzję podjął sam Mateusz Morawiecki bez zgody koalicjanta”.
Z kolei wiceminister klimatu i środowiska, Miłosz Motyka, w wywiadzie dla „300Gospodarki” zaznaczył, że Polska jest za korektą Europejskiego Zielonego Ładu w taki sposób, by zabezpieczyć interesy rolników, nie rezygnując z ochrony środowiska.
To właśnie m.in. przed tą opinią broni się były premier.
„Kogo oskarża się o niezawetowanie Zielonego Ładu? MNIE. To bzdura i fake news, który ma po prostu przykryć nieudolność i podległość obecnego rządu wobec UE” – napisał były premier, po czym dodał: „Czas raz na zawsze obalić te żenujące kłamstwa. Ile razy trzeba tłumaczyć kulisy i mechanizmy funkcjonowania Unii Europejskiej dziennikarzom i politykom? Widocznie nieustannie”.
Zielony Ład wpłynie na konkurencyjność UE?
W dalszej części wpisu Morawiecki zauważa, że Europejski Zielony Ład może negatywnie wpłynąć na konkurencyjność UE względem gospodarek Chin i USA. Jednym z elementów osłabiających UE mają być wysokie ceny energii w Europie.
„Po wyborze Donalda Trumpa na 47. prezydenta USA przez polskie (i nie tylko) media przetoczyła się fala komentarzy, że ten wybór Amerykanów to koniec europejskiej polityki klimatycznej. Trump obiecał odejście od zielonej polityki Bidena i obniżenie cen konwencjonalnych nośników energii poprzez zwiększenie ich wydobycia, co przełoży się na większą konkurencyjność USA względem UE, w której ceny energii są już teraz ok. 2 x wyższe niż za oceanem (właśnie przez koszty energii)”.
Warto jednak zauważyć, że Chiny, których konkurencyjności obawia się były premier, są światowym liderem pod względem wykorzystania energii odnawialnej (OZE). Również Stany Zjednoczone powszechnie korzystają z energii odnawialnej, co jest jednym z założeń Europejskiego Zielonego Ładu.
Mateusz Morawiecki podkreśla także, że jego rząd składał skargi na elementy Zielonego Ładu, które uznał za szkodliwe dla Polski, m.in.:
- zakaz rejestracji pojazdów spalinowych po 2035 roku,
- podwyższenie celu redukcji emisji gazów cieplarnianych,
- ograniczenie liczby bezpłatnych certyfikatów ETS,
- ingerencję w gospodarkę leśną państw członkowskich.
Część tych skarg została jednak mocno skrytykowana przez środowiska naukowe i aktywistów ekologicznych, którzy wskazywali, że brak regulacji dotyczących limitów emisji gazów będzie pogłębiać kryzys klimatyczny. Zwracali również uwagę, że brak ingerencji w gospodarkę leśną Polski przy rabunkowej działalności leśników za czasów rządu PiS doprowadzi wiele regionów do katastrofy ekologicznej.
„Skargi te zostały wycofane potem przez Tuska po 13 grudnia 2023 roku” – zaznaczył były premier.
Czym jest Europejski Zielony Ład?
Europejski Zielony Ład (European Green Deal) to kompleksowa strategia Unii Europejskiej, mająca na celu osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku. Inicjatywa ta, zaprezentowana przez Komisję Europejską w grudniu 2019 roku, zakłada transformację gospodarki UE w kierunku zrównoważonego rozwoju, obejmując m.in. energetykę, transport, rolnictwo i przemysł.
Czytaj też:
10 najbardziej wpływowych Polaków. Tak wybrała redakcja „Wprost”Czytaj też:
Złe wieści dla Przemysława Czarnka. Polacy w sondażu dla „Wprost” wyrazili się jasno