Wchodząc na Facebooka, Instagrama czy X, możemy zauważyć pewien niepokojący schemat: to właśnie negatywne komentarze, kontrowersyjne posty i pełne emocji konflikty przyciągają najwięcej uwagi. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego konstruktywne, pozytywne treści często giną w tłumie, a hejterskie wpisy zyskują większy rozgłos?
To pytanie nurtuje zarówno użytkowników, jak i twórców treści. Jednych denerwuje skala hejtu, innych przyciąga jego „magnetyzm”, a jeszcze inni nieświadomie stają się częścią tego mechanizmu, klikając, komentując czy udostępniając. Czy to wina algorytmów, które faworyzują zaangażowanie niezależnie od jego jakości? A może to ludzka natura – nasza skłonność do silniejszego reagowania na negatywne bodźce niż na te pozytywne?
1. Psychologia człowieka: Negatywność się „lepi”
Ludzki mózg jest bardziej wyczulony na negatywne bodźce niż na pozytywne. Ewolucyjnie wykształciliśmy tendencję do szybkiego wykrywania zagrożeń i sytuacji konfliktowych, bo to od nich zależało nasze przetrwanie.
Hejt wywołuje silniejsze reakcje emocjonalne, takie jak gniew, oburzenie czy strach, które działają na nas bardziej intensywnie niż pozytywne emocje.
Dlaczego?
- Efekt negatywności: Złe wiadomości przyswajamy szybciej, a nasz umysł analizuje je dokładniej.
- Silniejsze emocje: Gniew czy frustracja przyciągają naszą uwagę i często skłaniają do reakcji – komentowania, udostępniania czy odpowiadania.
2. Algorytmy social mediów: Hejt się „klika”
Platformy społecznościowe są zaprojektowane tak, aby maksymalizować zaangażowanie użytkowników. Posty wywołujące kontrowersje i silne emocje – a do takich często należy hejt – generują więcej komentarzy, reakcji i udostępnień. Dla algorytmów Facebooka, Instagrama czy TikToka to sygnał, że treść jest „warta uwagi”, więc zostaje promowana dalej.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.