Obecnie strony walczą w sądzie m.in. o odsetki, jakie zostaną zasądzone od ich roszczeń. Ma to szczególne znaczenie w tych sprawach, ponieważ kwoty należności głównych idą w setki tysięcy złotych, a okresy trwania spraw w lata.
Nic dziwnego, że walka o odsetki stała się oczkiem w głowie sektora finansowego. Frankowicze wciąż jednak nie tracą przychylności sądów.
Duże odsetki należne konsumentom
Frankowym kredytobiorcom, którzy zdecydowali się na pozwanie banku przysługują najczęściej duże odsetki ustawowe za opóźnienie. Dlaczego? Wynika to z podstawowych przepisów prawa cywilnego, a konkretnie art. 481 § 1 Kodeksu cywilnego, zgodnie z którym: Jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.
Skoro frankowicz, twierdząc, że umowa jest nieważna, wezwał bank do zwrotu wpłaconych tytułem rat i opłat kwot, to od chwili takiego wezwania bank zwleka ze zwrotem należnego roszczenia, zatem powinien uiścić od niego ustawowe odsetki za opóźnienie.
W doktrynie prawa cywilnego odsetki są narzędziem, które ma „karać” i odstraszać dłużników za przewlekanie spłaty długu. A jak inaczej nazwać tkwienie przez banki w procesach sądowych w dobie ukształtowanego już orzecznictwa frankowego?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.