Anna Szymańczyk: „Seksapil nie leży w rozmiarze”

Bardzo mi pomogło zaufanie, którym obdarzyli mnie producenci „Lady Love”, stacja, reżyser, operator... To było coś budującego, bo umówmy się, jeżeli myślisz o gwieździe filmów dla dorosłych i chcesz zobaczyć „laskę”, to wybierasz raczej kobietę w trochę mniejszym rozmiarze niż ja, albo o bardziej standardowych dla zawodu aktora rozmiarach. Natomiast ktoś mi zaufał. Od producentów usłyszałam zdanie, które mnie bardzo mocno utwierdziło w tym, że mogę wejść w tę współpracę. Usłyszałam: „Seksapil nie leży w rozmiarze” – wyznała w podcaście „Wprost Przeciwnie” Anna Szymańczyk. Aktorka przyznała też, że „właściwie do każdej roli miała jakąś dyskusję na temat wagi i rozmiarów”. – Jeżeli bierzesz dziewczynę, która ma metr siedemdziesiąt parę i nie jest bardzo szczupła, to nie oczekuj od niej, że na ekranie będzie wyglądała jak cienka nitka, bo to się nie wydarzy – dodała gwiazda „Lady Love”.