Komorowski o walorach Tuska i Trzaskowskiego. Wskazał, kto ma więcej do stracenia

Komorowski o walorach Tuska i Trzaskowskiego. Wskazał, kto ma więcej do stracenia

Bronisław Komorowski
Bronisław Komorowski Źródło: Newspix.pl
Bronisław Komorowski zwrócił uwagę, że ważniejsze od samego wyniku o przywództwo w PO jest to, co stanie się potem. Były prezydent oczekuje, że Donald Tusk i Rafał Trzaskowski podadzą sobie ręcę i będą współpracować.

Bronisław Komorowski nawiązał do powrotu do polskiej polityki. Były prezydent wspomniał w TVN24, że kiedy Tusk odchodził na stanowisko szefa Rady Europejskiej, wyrażał obawy, jak będzie sobie radził ówczesny rząd i Platforma Obywatelska. Komorowski przyznał, że wtedy zaczął szukać lepszych stron decyzji. Był też dumny z objęcie tak ważnego stanowiska przez Polaka.

Bronisław Komorowski o współpracy Donalda Tuska, Rafała Trzaskowskiego i Borysa Budki

Była głowa państwa zdziwiła się, że wcześniej nie próbowano wykorzystać politycznie pozycji Tuska, kiedy ten był przewodniczącym RE czy szefem Europejskiej Partii Ludowej, tylko czekano na jego powrót do krajowej polityki. Komorowski nie chciał wypowiadać się na temat tego, kto powinien być szefem PO. Zauważył, że najlepsza byłaby współpraca Tuska z .

Według byłego prezydenta konkurencja między politykami nie jest niczym złym, bo „tylko w PiS-ie wiadomo przed kongresem, że przewodniczącym będzie ”. Zdaniem Komorowskiego najważniejsze będzie, czy po ogłoszeniu wyników na lidera , wszyscy „będą w stanie sobie podać ręce i zadeklarować wolę współpracy”.

Walka o władzę w PO. Były prezydent wymienia mocne strony kandydatów

Była głowa państwa oceniła walory walczących o przywództwo w PO. Tuska uważa za polityka klasy europejskiej o ogromnym doświadczeniu. Były premier ma jednak więcej do stracenia w przypadku porażki o władze w Platformie. Z kolei atutem po stronie Trzaskowskiego ma być młodość czy dobry wynik w wyborach prezydenckich z 2020 r. – Najlepsza byłaby synteza tych dwóch postaci – zakończył Komorowski.

Czytaj też:
Kulisy konfliktu o miejsce w zarządzie PO. „Nikt nie chce oddać miejsca Budce”