NIK krytykuje rekonstrukcję rządu. Chodzi o wydawanie pieniędzy z budżetu

NIK krytykuje rekonstrukcję rządu. Chodzi o wydawanie pieniędzy z budżetu

Marian Banaś
Marian BanaśŹródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
Najwyższa Izba Kontroli w corocznej „Analizie wykonania budżetu państwa i założeń polityki pieniężnej" skrytykowała niektóre działania związane z jesienną rekonstrukcją rządu. Chodzi m.in. o porozumienia pomiędzy ministerstwami dot. wydawania pieniędzy z budżetu.

Na jesieni 2020 roku doszło do rekonstrukcji rządu, w wyniku której liczba resortów zmniejszyła się z 20 do 14, a  został wicepremierem. Rekonstrukcja odbyła się na podstawie rozporządzeń wydawanych przez premiera . W corocznej „Analizie wykonania budżetu państwa i założeń polityki pieniężnej" przyjrzała się jej Najwyższa Izba Kontroli.

Działania „bez podstawy prawnej” i nadawanie przepisom „mocy wstecznej”

NIK ma wątpliwości co do porozumień dotyczących dysponowania tzw. częściami budżetowymi, jakie na czas przejściowy zawierali ze sobą poszczególni ministrowie. Jak wskazuje „Rzeczpospolita”, na przykład Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii przejmując dział „praca" od Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, podpisało z tym drugim dokument upoważniający je do zajmowania się tym działem do końca grudnia. Podobna praktyka dotyczyła innych resortów.

I właśnie takie działania NIK wskazało jako wątpliwe i nieprzejrzyste.

Żaden przepis prawa powszechnie obowiązującego nie przewiduje możliwości zawierania porozumień pomiędzy dysponentami części budżetowych, na mocy których możliwe byłoby powierzanie dysponowania całością lub fragmentem części budżetowych” – można przeczytać w analizie, której fragmenty cytuje „Rzeczpospolita”. „Pomimo ustanowienia nowych dysponentów w zakresie przywołanych wyżej części budżetowych przypisane im zadania były niekiedy realizowane przez innych, w większości dotychczasowych dysponentów w oparciu o porozumienia zawarte bez podstawy prawnej " – czytamy dalej.

NIK krytykuje też nadawanie przez premiera Morawieckiego w niektórych rozporządzeniach dot. wydatków budżetowych mocy wstecznej nawet do 10 miesięcy.

Co prawda brak vacatio legis, jak również nadawanie wstecznej mocy obowiązywania aktowi normatywnemu jest w polskim porządku prawnym dopuszczalne, to jednak w ocenie Najwyższej Izby Kontroli stosowanie tego typu praktyki powinno być ograniczane” – ocenia NIK w swojej analizie.

Czytaj też:
Czarne chmury nad komisją ds. pedofilii. NIK sprawdziła jej finanse