Była RPO, a w przeszłości zasiadająca w Trybunale Konstytucyjnym prof. Ewa Łętowska, w „Jeden na jeden” w TVN24 komentowała bieżącą sytuację w kraju. Prowadząca wspomniała, że zdaniem Łętowskiej, prawnicy oglądający posiedzenie Sejmu 11 sierpnia, mogli „płakać krwawymi łzami” i zapytała: – A jak obywatelka Ewa Łętowska na to patrzyła?
– Wie pani, ja się czuję trochę jak Kasandra. Kasandra miała to przekleństwo, że ona mówiła różne rzeczy, a jej nie słuchali, śmiali się z niektórych rzeczy. To jest bardzo przykre mieć czasami rację, w którymś momencie, kiedy postępuje rozwój wydarzeń (...). Ja naprawdę... Źle się czułam, mała satysfakcja – odpowiedziała była RPO.
Prof. Łętowska o tym, co powiedziałaby Kaczyńskiemu
– A gdyby miała pani okazję porozmawiać teraz z Jarosławem Kaczyńskim, prawnikiem przecież, co by mu pani powiedziała? Gdyby taka okazja się nadarzyła – dopytywała prowadząca.
– Przecież on nie będzie... Wie pani, co bym powiedziała? Ja nie... Nie chce mi się z tobą gadać – odpowiedziała prof. Łętowska i powtórzyła: – Nie chce mi się z tobą gadać.
– Nie próbowałaby go pani przekonać? – usłyszała w odpowiedzi prawniczka. – Nie... Przecież on by nie chciał ze mną gadać – dodała Łętowska.
Ta wypowiedź prof. Łętowskiej od razu przywodzi na myśl scenę z „Psów” Władysława Pasikowskiego, gdy Franz Maurer, grany przez Bogusława Lindę, krótko rzuca do słuchawki: – Nie chce mi się z tobą gadać.
Czytaj też:
Jarosław Gowin bronił Kukiza w „Kropce nad i”. Z Moniką Olejnik wyśmiał wystąpienie Kaczyńskiego