Szykuje się wielki powrót do rządu? „Kaczyński miał zaakceptować kandydaturę Kowalskiego”

Szykuje się wielki powrót do rządu? „Kaczyński miał zaakceptować kandydaturę Kowalskiego”

Janusz Kowalski
Janusz Kowalski Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski
Z informacji Onetu wynika, że szykuje się wielki powrót do rządu. W ramach jesiennej rekonstrukcji członkiem gabinetu Mateusza Morawieckiego ponownie ma zostać Janusz Kowalski, bliski współpracownik Zbigniewa Ziobro.

Janusz Kowalski odszedł z rządu w lutym 2021 roku. Polityk Solidarnej Polski został zdymisjonowany ze stanowiska wiceszefa resortu Aktywów Państwowych z powodu ostrej krytyki Mateusza Morawieckiego za jego strategię negocjacyjną z  w sprawie powiązania wpłaty unijnych środków z praworządnością. Partia domagała się zawetowania budżetu UE.

Janusz Kowalski wróci do rządu?

Z ustaleń Onetu wynika, że bliski współpracownik ministra sprawiedliwości już wkrótce może wrócić do rządu. Obecnie trwają bowiem rozmowy między koalicjantami dotyczące podziału stanowisk po odejściu z rządu Jarosława Gowina. Janusz Kowalski miałby zostać członkiem gabinetu Mateusza Morawieckiego w ramach zapowiadanej od wielu tygodni rekonstrukcji rządu, do której ma dojść na początku października.

Według dziennikarzy Onetu na powrót Janusza Kowalskiego miał naciskać Zbigniew Ziobro. Przeciwny ma być Mateusz Morawiecki, jednak siła przekonywania premiera nie okazała się wystarczająca – Jarosław Kaczyński miał już zaakceptować kandydaturę polityka Solidarnej Polski. Miałby on zostać wiceministrem w nowym resorcie rozwoju.

„Policzek dla Morawieckiego”

– Jeśli Janusz Kowalski wróci do rządu, to będzie to polityczny policzek wymierzony Mateuszowi Morawieckiemu, którego notowania w partii ciągle spadają m.in. za sprawą afery e-mailowej i korespondencji między jego najbliższymi ludźmi. To, co czytamy, nie podoba się bardzo prezesowi i ludziom w partii – powiedział dziennikarzom jeden ze współpracowników prezesa PiS. Sam zainteresowany nie odniósł się na razie do medialnych doniesień.

Czytaj też:
Wystąpienie Morawieckiego przerwane przez protestujących. „Macie krew na rękach”