„Na sali mamy kamerę TVP”, potem kpiny i zakłady. Tusk i Sikorski pytani o Telewizję Polską

„Na sali mamy kamerę TVP”, potem kpiny i zakłady. Tusk i Sikorski pytani o Telewizję Polską

Donald Tusk
Donald TuskŹródło:Facebook / Platforma Obywatelska
Zaraz po pytaniu o TVP na spotkaniu z Tuskiem i Sikorskim, obydwaj politycy postanowili pożartować z telewizji publicznej. Proponowali nawet zakłady z uczestnikami o to, co z tym tematem zrobi Telewizja Polska. Na koniec były premier postanowił wytknąć TVP Info nadmierne zainteresowanie nim w specyficzny sposób.

Pod koniec wystąpienia Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego na „Konferencji o przyszłości Europy” w Europejskim Centrum Solidarności padło pytanie o . Kobieta obecna na spotkaniu z politykami PO nawiązała do jednego z wątków rozmowy, w którym była mowa o podzielonej Polsce.

– To, że naród został podzielony, to jest nie tylko wina, oczywiście, przede wszystkim, Prawa i Sprawiedliwości, ale też tego wielkiego, ogromnego instrumentu, jakim jest Telewizja Polska – mówiła kobieta, dodając, że TVP sączy „obrzydliwą propagandę” codziennie i wpływa na rosnącą nienawiść w kraju.

– To boli nas wszystkich, ja nie nienawidzę tej drugiej strony, ja mogę tylko ubolewać, że ich umysły są przesączone tymi kłamstwami – powiedziała. Podkreśliła też, że gdy spotyka się z ludźmi, to często mówią oni „językiem tej stacji”.

Pytanie o TVP na spotkaniu z Tuskiem i Sikorskim. „O co zakład, że tego nie puszczą na antenę?”

– Czy jak już dojdziecie do władzy, liczę na olbrzymie reformy (...), to czy ten projekt, o którym zdaje się, że pan premier wspominał, czyli likwidacja TVP Łże dojdzie do skutku? Czy ta stacja zniknie? – pytała.

Z odpowiedzią na pytania pospieszył od razu były szef MSZ, obecny europoseł PO, , który ogłosił:

– Na sali mamy kamerę TVP. O co zakład, że tego pytania nie puszczą na antenę?

Po chwili były premier i aktualny szef Platformy Obywatelskiej dopowiedział: – Ja też przyjąć zakłady, że tej odpowiedzi też nie puszczą. (...). Tu nie chodzi o jakąś figurę retoryczną. To, że dzisiaj ta władza ma poparcie mniej więcej 1/3 wyborców, tak zakładam, tak wynika ze średnich sondaży, po 6 latach tak intensywnej, bez trzymanki, bez moralnych ograniczeń i granic (...), nie było czegoś takiego w historii.

Tusk o pytaniach wnuczki „gdzie jest dziadzia”. „I dzieci wiedzą, że wystarczy włączyć TVP Info”

W dalszej części wypowiedzi ocenił, że TVP mogłoby uczyć komunistów za PRL tego, jak prowadzić propagandę. – To jest wyższa szkoła nienawiści i pogardy. Mogliby uczyć we wszystkich autorytarnych reżimach, w jaki sposób robić propagandę, jak upadlać innych (...). Ja naprawdę dużo w życiu widziałem, ale ja czegoś takiego w życiu nie widziałem. Właściwie nigdzie na świecie. Tak bezwstydnej, tak partackiej z drugiej strony, machiny propagandowej – mówił.

Były premier dodał, że obecnej władzy najwidoczniej marzy się monopol na rynku medialnym, a i tak już udało jej się zebrać sporo przyjaznych tytułów. – Jeśli oni mając do dyspozycji ten monopol, jeśli oni po tym jakby upodleniu i podporządkowaniu Kościoła, a to przecież też jest medium społecznej, jeśli oni mają dzisiaj tylko 1/3 poparcia, to znaczy, że nie jest tak źle z Polakami, nie jest tak źle z naszą ojczyzną – podsumował.

Były premier postanowił jednak na koniec uderzyć w żartobliwe tony. Opisał, że rzadko bywa w domu, a jego wnuczka często się o niego dopytuje. – Moja wnuczka pyta, a serce mi się kraje, „gdzie jest dziadzia”. No i moje dzieci wiedzą, że wystarczy włączyć TVP Info o dowolnej porze dnia i nocy. Ona nie rozumie tych słów, ale widzi dziadzię i jest ok – powiedział.

Czytaj też:
Sondaż. Donald Tusk po odebraniu prawa jazdy powinien przestać szefować PO? Polacy są podzieleni