Roman Giertych publikuje nagranie o inwigilacji Pegasusem. Zapowiada walkę we włoskiej prokuraturze

Roman Giertych publikuje nagranie o inwigilacji Pegasusem. Zapowiada walkę we włoskiej prokuraturze

Roman Giertych
Roman GiertychŹródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski/Fotonews
– Eksperci z uniwersytetu w Toronto, którzy badali mój telefon, powiedzieli mi, że było to najbardziej agresywne użycie Pegasusa, jakie widzieli do tej pory – mówi mecenas Roman Giertych na nagraniu opublikowanym w sieci. Giertych opowiedział o szczegółach inwigilacji i zapowiedział złożenie wniosków o popełnieniu przestępstwa do włoskiej prokuratury.

Przypomnijmy, że Associated Press opisała wcześniej przykłady używania Pegasusa do inwigilowania osób na świeczniku. W sprawie pojawiają się nazwiska Romana Giertycha i prokurator Ewy Wrzosek. W połowie listopada pozwał izraelską firmę NSO Group, która opracowała i udostępniała rządowym służbom specjalnym aplikację do inwigilacji o nazwie Pegasus. Z upublicznionych informacji dowiedzieliśmy się, że usługę korzystania z Pegasusa kupiły m.in. służby z Polski.

Podsłuchiwana miała być m.in. Ewa Wrzosek. Prokurator podzieliła się na Twitterze wiadomością, jaką dostała od Apple. „Otrzymałam alert Apple o możliwym cyberataku na mój telefon ze strony służb państwowych. Ze wskazaniem, że mogę być celem ataku ze względu na to, co robię lub kim jestem. Ostrzeżenie potraktuję poważnie, bo poprzedziły je inne incydenty” – napisała.

„Rząd PiS chciał wiedzieć, co robię”

Do sprawy odniósł się także Roman Giertych. W materiale wideo opublikowanym na YouTube opowiedział o szczegółach swojej sprawy. – Eksperci z uniwersytetu w Toronto, którzy badali mój telefon, powiedzieli mi, że było to najbardziej agresywne użycie Pegasusa, jakie widzieli do tej pory – zaznacza na wstępie.

Na nagraniu Giertych wskazuje, że jest to „oczywiste przestępstwo, naruszenie tajemnicy adwokackiej, tajemnicy obrończej i praw człowieka”. Jak dodaje, przeciwko niemu użyte zostały metody znane m.in. z Syrii, gdzie rządzący inwigilują opozycję, by się jej pozbyć. Zdaniem mecenasa służby szukały taśmy z wymiany pieniędzy między Jarosławem Kaczyńskim i Geraldem Birgfellnerem, albo nagrań dotyczących afery podkarpackiej, z którą mecenas zetknął się podczas swojej pracy. – Rząd PiS chciał wiedzieć, co robię. Godzina po godzinie, dzień po dniu – mówił.

Roman Giertych zapowiada walkę we włoskiej prokuraturze

– Nie wiem, czego szukaliście w moim telefonie – zwrócił się do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry i zastępcy prokuratora generalnego Bogdana Święczkowskiego. – Jesteście bandytami, nawet gorzej. To zwyczajne barbarzyństwo – dodał.

Roman Giertych wskazuje także, że dwa ataki na jego telefon zostały przeprowadzone, kiedy był we Włoszech. – We wrześniu 2019 r. prowadziłem tam rozmowy służbowe, a także rozmowy polityczne na zlecenie – podaje. – Mieliście więc pecha, bo teraz złożę wniosek do prokuratury włoskiej o możliwości popełnienia przestępstwa przez szefa służb Mariusza Kamińskiego, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, ministra sprawiedliwości , prokuratora krajowego Bogdana Świeczkowskiego i inne osoby – wymienił.

Roman Giertych ostro o PiS

Zdaniem mecenasa, jego sytuacja może przekonać ludzi, „jakim dnem moralnym i zgnilizną jest Prawo i Sprawiedliwość”. – Jakim prawem wchodzono do mojego życia prywatnego i do spraw moich klientów? – emocjonował się. – Jesteście zdemoralizowaną bandą przestępców i będziecie za to siedzieć. Życzę wam tego. To się spełni szybciej niż myślicie – grzmi na nagraniu.

Czytaj też:
Giertych ostro po decyzji prokuratury. „Ziobro dostanie kolejne lanie w sądzie”