Prezes TK oburzona zwrotem „trybunał Julii Przyłębskiej”. „Za Rzeplińskiego nikt tak nie mówił”

Prezes TK oburzona zwrotem „trybunał Julii Przyłębskiej”. „Za Rzeplińskiego nikt tak nie mówił”

Julia Przyłębska
Julia Przyłębska Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski/Fotonews
– Dlaczego kiedy Trybunał Konstytucyjny pod rządami prezesa Rzeplińskiego orzekał na przykład w sprawie OFE, nikt nie powiedział „Trybunał Rzeplińskiego orzekł tak i tak” – pytała prezes TK, protestując przeciwko używaniu zwrotu „trybunał Julii Przyłębskiej”.

Prezes Trybunału Konstytucyjnego w programie „Gość Wiadomości” w  odnosiła się do sporu polskich władz z Komisją Europejską i krytycznych wyroków TSUE.

Julia Przyłębska: Trwa nagonka na Trybunał Konstytucyjny

Od wielu lat trwa nagonka na polski Trybunał Konstytucyjny. Na polski rząd, na polskiego ustawodawcę próbuje się narzucić określone oddziaływania, odwołując się do jakichś zasad praworządności, tylko nie formułując tych zasad praworządności w odniesieniu do wszystkich państw UE – mówiła prezes TK. – UE przez swoje działania narusza traktaty, ideę wolnych suwerennych państw, które w pewnych sytuacjach działają wspólnie – dodała.

Jej zdaniem Trybunał Konstytucyjny nie kwestionuje traktatów, o co był oskarżany po ostatnich orzeczeniach.

– Orzeczenie Trybunału nie ma nic wspólnego z jakimś polexitem, to są bzdury opowiadane, powielane i dziwię się, że wysocy urzędnicy Unii Europejskiej takie rzeczy powielają. Trybunał Konstytucyjny właśnie wskazał na to, że to organy Unii Europejskiej naruszają traktaty, wyciągając z pewnych regulacji takie unormowania, których tam nie ma – mówiła.

Prezes TK: Trybunał Konstytucyjny nie jest Trybunałem Julii Przyłebskiej

Julia Przyłębska podkreślała też odwagę sędziów TK. – Jesteśmy w różnych aspektach atakowani, natomiast sędziowie nie ulegają presji. Mogę państwa zapewnić, że są to odważni sędziowie, a odwaga jest jednym z najważniejszych elementów funkcjonowanie sędziego – zapewniała.

Dwukrotnie sprzeciwiła się nazywaniu Trybunału Konstytucyjnego Trybunałem Julii Przyłebskiej, podkreślając, że to Trybunał Rzeczypospolitej.

– Zdarzają się jednogłośne decyzje, ale wiele orzeczeń zapada większością głosów. Sędziowie zgłaszają zdanie odrębne zarówno do wyroku jak i do uzasadnienia. To pokazuje, że nie ma takiej jednolitości, o której się opowiada i dlatego nie podoba mi się to sformułowanie ciągłe Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej – oceniła Przyłębska. – Dlaczego kiedy Trybunał Konstytucyjny pod rządami prezesa Rzeplińskiego orzekał na przykład w sprawie OFE, tak jak sobie w tym momencie życzył rząd, nikt nie powiedział „Trybunał Rzeplińskiego orzekł tak i tak” – pytała retorycznie.

Po chwili prezes TK sama wytłumaczyła tę kwestię.

– Dlatego że wtedy nie nastąpił jeszcze taka pauperyzacja, taka degradacja życia politycznego, tego jezyka, którym się dzisiaj posługujemy. Języka, który wykracza poza normy cywilizacyjne. To język, który powoduje, że stajemy się wobec siebie niegodziwi, nie potrafimy ze sobą spokojnie rozmawiać – mówiła. – Bo jeśli spokojną rozmowę, wymianę argumentów zastępują wulgaryzmy, zastępują nieprawdziwe zarzuty, to przenosi się na całe życie społeczne – podkreśliła.

Czytaj też:
Julia Przyłębska w rankingu najbardziej żenujących berlińczyków. „Przewodnicząca polskiego Trybunału Konstytucyjnego jest po linii i na bazie”