Kaczyński nadal w rządzie, choć padały zapowiedzi odejścia. W PiS oczekiwanie, bo „w terenie” ma nie być najlepiej

Kaczyński nadal w rządzie, choć padały zapowiedzi odejścia. W PiS oczekiwanie, bo „w terenie” ma nie być najlepiej

Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Jarosław Kaczyński miał opuścić rząd na początku 2022 roku, ale tak się nie stało. Jak pisze „Rzeczpospolita”, są dwa powody, które sprawiają, że prezes PiS nie zajmie się jeszcze przez jakiś czas wyłącznie partią.

od czasu dojścia do władzy przez Prawo i Sprawiedliwość, a konkretnie koalicję Zjednoczonej Prawicy w 2015 roku, nie zajmował stanowisk rządowych aż do roku 2020. Jesienią 2020 r. wszedł do rządu w trakcie rekonstrukcji i został wicepremier ds. bezpieczeństwa, obejmując nadzór nad tzw. resortami siłowymi, czyli MSWiA i MON.

Jednocześnie, jak donosiły media, pojawienie się Kaczyńskiego w rządzie nie miało nic wspólnego z potrzebą kontrolowania ministrów. Prezes PiS w ocenie dziennikarzy jest tam w roli rozjemcy i osoby, która pilnuje, by niechętni sobie premier Mateusz Morawiecki i minister sprawiedliwości oraz lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro nie wchodzili sobie w drogę.

Dlatego też spore poruszenie wywołały informacje Polskiej Agencji Prasowej, która w rok od wejścia Kaczyńskiego do rządu poinformowała, że prezes PiS opuści Radę Ministrów na początku 2022 roku. Tę decyzję uzasadniano w PiS tym, że Kaczyński chce skupić się na sprawach partii i przygotować ją do wyborów parlamentarnych w 2023 roku. Minęło ponad półtora miesiąca nowego roku i Kaczyński nadal nie opuścił rządu. Jak opisuje „Rzeczpospolita”, nie stało się tak z dwóch powodów.

Kaczyński zostaje w rządzie. Przynajmniej na razie

„Pierwszy z nich to prace nad ustawą o obronie ojczyzny (...). Drugi czynnik to sytuacja międzynarodowa, zwłaszcza napięta sytuacja związana z kryzysem wokół Ukrainy i postawy Rosji. Jeden z naszych informatorów zastrzegł, że odejście Kaczyńskiego w takiej chwili byłoby paliwem dla opozycji i nie zostałoby dobrze odebrane społecznie” – pisze w „Rz” Michał Kolanko.

W sprawie ustawy o obronie ojczyzny trudno wskazać jakiś jeden termin – 15 lutego szef MON Mariusz Błaszczak ogłosił jedynie, że zakończyły się konsultacje tego projektu i trafi on pod obrady Rady Ministrów. Gdy przyjmie go rząd, trafi do Sejmu, następnie Senatu i prezydenta, więc na finał trzeba jeszcze poczekać.

Kryzys związany z Ukrainą to jeszcze inna sprawa, całkowicie niezależna od krajowej polityki i na razie nie było sygnałów, by Rosja odpuściła sobie grę z Kijowem. Jednocześnie rozmówcy „Rzeczpospolitej” z Prawa i Sprawiedliwości nie ukrywają, że czekają na pełny powrót Jarosława Kaczyńskiego do spraw partii: – W wielu miejscach „w terenie” nie jest najlepiej, jeśli chodzi o aktywność, organizację i koordynację.

Inne informacje na tematów planów Kaczyńskiego ma dziennikarka „Wprost” Joanna Miziołek. Z jej ustaleń wynika, że ustawa o obronie ojczyzny trafi do Sejmu już na najbliższym posiedzeniu (23-24 lutego), a po jej uchwaleniu „pozostanie prezesa PiS w rządzie nie jest już konieczne”. Dlatego też, jeśli „nie wybuchnie wojna na Ukrainie”, Kaczyński opuści rząd na przełomie lutego i marca.

Czytaj też:
W PiS nie chcą się już bić z Brukselą o praworządność. „Nikt już nie żyje reformą sądownictwa”

Źródło: Rzeczpospolita