Mucha pozwie Girzyńskiego. „Będzie mnie reprezentował Giertych”

Mucha pozwie Girzyńskiego. „Będzie mnie reprezentował Giertych”

Joanna Mucha
Joanna MuchaŹródło:Newspix.pl / TEDI
Joanna Mucha zapowiedziała pozew wobec Zbigniewa Girzyńskiego, który zarzucił jej, że gdy była ministrem sportu „zrobiła szefem Stadionu Narodowego” osobę, która wspierała jej kampanię. „Z panem posłem spotkamy się w sądzie. Będzie mnie reprezentował mecenas Roman Giertych” – poinformowała.

W sporze chodzi o wypowiedź posła koła Polskie Sprawy Zbigniewa Girzyńskiego, który w „Faktach po faktach” komentował doniesienia o wpłatach na kampanię europosła PiS Joachima Brudzińskiego od osób związanych z państwowymi spółkami. – To jest norma, którą wszyscy robią. Jeżeli ktoś twierdzi, że jest inaczej, to po prostu mówi nieprawdę – stwierdził polityk.

Jako przykład Girzyński podał Joannę Muchę, która między 2011 a 2013 rokiem pełniła funkcję ministra sportu. – Proszę sobie przypomnieć, jak ona swojego współpracownika, który także wspierał jej kampanię, zrobiła szefem Stadionu Narodowego, gdy była ministrem sportu – stwierdził.

Joanna Mucha pozwie Zbigniewa Girzyńskiego. „Spotkamy się w sądzie”

Joanna Mucha, obecnie posłanka Polski 2050, stwierdziła jednoznacznie, że Girzyński kłamał. „Kieruję sprawę na drogę sądową. Będzie mnie reprezentował mecenas Roman Giertych” – poinformowała. „Żadnego z czterech prezesów spółek zarządzających Stadionem Narodowym nie znałam przed wejściem do Ministerstwa Sportu i Turystyki. Żaden z nich nie wspierał żadnej z moich kampanii wyborczej ani finansowo ani w żaden inny sposób” – wyjaśniła.

„Z panem posłem Girzyńskim spotkamy się w sądzie i mam nadzieję, że będzie musiał odpowiedzieć za swoje kłamstwo wpłacając odpowiednią sumę na zacny cel” – podsumowała.

Burza wokół wpłat na kampanie polityków PiS

We wtorek, 15 listopada, TVN opublikował reportaż „Do spółki z PiS. Finansowe plecy”. Dziennikarze zajęli się kwestią finansowania m.in. kampanii wiceprezesa PiS Joachima Brudzińskiego, który w 2019 r. kandydował – z powodzeniem – do Parlamentu Europejskiego. W reportażu podano, że osoby zatrudnione w spółkach Skarbu Państwa i państwowych instytucjach wsparły kampanię Brudzińskiego na łączną kwotę ponad 400 tys. zł. Stanowiło to 83 proc. wszystkich darowizn, które wpłynęły na rzecz kampanii.

Czytaj też:
PiS i KO zyskują, Konfederacja poza Sejmem. Tak wyglądałby podział mandatów
Czytaj też:
Jarosław Kaczyński szkodzi PiS swoimi wypowiedziami? Sprawa nie jest oczywista