Informację o przerwie od mediów społecznościowych Marianna Schreiber zamieściła na Twitterze w poniedziałek 20 lutego po godzinie 7 rano. „Zaraz przejdę za bramę jednostki wojskowej w Warszawie i nie wyjdę przez 28 dni. Korzystając z ostatnich godzin wolności – chcę powiedzieć: Dzień dobry, miłego dnia!” – napisała, dodając zdjęcie w intrygującej pozie.
Marianna Schreiber idzie do wojska
Chodzi oczywiście o zapowiadaną już wcześniej inicjatywę Schreiber, czyli miesięczne szkolenie na żołnierza zawodowego. To spełnienie obietnicy, którą influencerka, modelka i żona ministra PiS złożyła internautom. Później czeka ją jeszcze 11-miesięczne przygotowanie do służby. O rozpoczęciu przygody z wojskiem Marianna Schreiber poinformowała na początku stycznia. Pokazała wówczas dokumenty, z których wynikało, że na poważnie mówiła o armii.
– Wczoraj odbyłam około siedmiogodzinne badania w Wojskowym Centrum Rekrutacji na Mokotowie, a na Ochocie badania psychologiczne – mówiła Schreiber w specjalnym nagraniu. Dodała, że nie porzuci swoich wcześniejszych projektów, czyli m.in. własnej partii. – Chciałam wam przekazać, żebyście się nie martwili, jeżeli chodzi o politykę, o partię Mam Dość 2023 – oświadczyła.
Schreiber bała się wojska
W niedzielę 19 lutego Marianna Schreiber przyznała, że ma pewne obawy przed rozpoczęciem nowej przygody w życiu. Podzieliła się tym z obserwującymi ją internautami. Ujawniła, że częścią jej motywacji jest zmierzenie się z hejtem w sieci.
- Dziś ostatni dzień wolności przed wojskiem. Przyznaję, dawno się tak nie bałam. Mam nadzieję, że wyjdę silniejsza i jeszcze bardziej odporna na hejt. Hejtują ludzie słabi. Ważne, żeby to rozumieć. Dziękuję z całego serca wszystkim osobom za ogromne wyrazy wsparcia! – pisała na Twitterze.
Marianna Schreiber żałuje nagich zdjęć
W jednym z wielu wywiadów Marianna Schreiber przyznała w końcu, że nie powinna robić wszystkich rzeczy, na które zdecydowała się w ostatnich miesiącach. – Żałuję nagiego zdjęcia i tego na balkonie i tego innego na kanapie. To był manifest po tym, jak mnie oceniano po moim występie w programie TVN – tłumaczyła. Na kontrargument, że wiele kobiet pozuje do podobnych sesji, Schreiber miała odpowiedź. – Ale nie robią tego żony ministrów – stwierdziła.
– Gdybym nie była żoną ministra, nikt by uwagi na to nie zwrócił. A właśnie przez to żaden polityk opozycji nie chciał przyjść do mojego programu w „Super Expressie”. Mówią mi, że będę wiarygodna, jak rozwiodę się z mężem. A w imię czego? – pytała Jastrzębowskiego Schreiber. W wywiadzie zapewniała, że „nie jest pisówą”. Podkreślała, że krytykuje opozycję tak samo często jak Prawo i Sprawiedliwość.
Czytaj też:
Wymowna reakcja Łukasza Schreibera na pytanie o żonę. Marianna Schreiber odpowiadaCzytaj też:
Marianna Schreiber zdobyła poparcie Lecha Wałęsy. „Czy mogę pana przytulić?”