A mogło być tak pięknie. Jak Polska pokpiła dorobek ostatniego roku jedną wielką awanturą

A mogło być tak pięknie. Jak Polska pokpiła dorobek ostatniego roku jedną wielką awanturą

Andrzej Duda i Wołodymyr Zełenski podczas spotkania w Warszawie
Andrzej Duda i Wołodymyr Zełenski podczas spotkania w Warszawie Źródło:PAP / Paweł Supernak
Rosja grozi ONZ wstrzymaniem transportu ukraińskiego zboża przez Morze Czarne, w Kijowie martwią się o to, czy ktoś w ogóle chce ich w UE, a Europa ogłasza koniec „polskich pięciu minut” i wielkiego sojuszu Polski z Ukrainą. Sprawa zboża z Ukrainy pokazała słabość polityki wschodniej, która ostatnio opierała się głównie na dwóch ministrach z kancelarii premiera i prezydenta. Ludzie, którzy ich zastąpili, są odpowiedzialni za to, że to Europa rozgrywa za nas nasze własne problemy.

Polskie, a także europejskie wsparcie dla Kijowa zostało wystawione na szwank. Pospieszne łatanie poważnej wyrwy w relacjach z Ukrainą niewiele zmienia, niezależnie od tego, co mówią rządzący politycy. Mleko już się wylało, obnażając przeciwnikom zbliżenia Warszawy z Kijowiem słabe strony naszej napędzanej przyjaźni.

Wywołana nieudolnymi działaniami Polski awantura zbożowa, obnaża kontrowersje, jakie budzi w UE nie tylko doraźny tranzyt ukraińskich produktów rolnych. Moskwa już to wykorzystuje, grożąc wycofaniem się z porozumienia zbożowego i ponowną blokadą Morza Czarnego dla zboża z Ukrainy.

Źródło: Wprost