Czterem europosłom Prawa i Sprawiedliwości – Beacie Kempie, Patrykowi Jakiemu, Beacie Mazurek i Tomaszowi Porębie – grozi odebranie immunitetów.
Dlaczego europosłowie mogą stracić immunitety?
To pokłosie procesu karnego, który został wszczęty przeciwko nim z inicjatywy Rafała Gawła, założyciela Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Warto dodać, że w 2019 r. został on prawomocnie skazany na 2 lata więzienia za oszustwa finansowe. Nie trafił jednak za kraty, gdyż uciekł z Polski do Norwegii, gdzie przyznano mu azyl polityczny.
Gaweł oskarżył wspomnianych europosłów o przestępstwo z art. 256 Kodeksu karnego, w którym uregulowano m.in. nawoływanie do nienawiści. Miało to polegać na polubieniu przez przez nich w mediach społecznościowych spotu PiS, który ostrzegał przed potencjalnymi skutkami przyjmowania migrantów.
Fogiel: Sprawozdawca próbował wycofać swoje nazwisko
Głosowanie w Parlamencie Europejskim ws. odebrania immunitetów odbędzie się w czwartek, 9 listopada, o godz. 11. Dwa dni wcześniej Komisja Prawa PE pozytywnie zaopiniowała wniosek w tej sprawie.
Poseł PiS Radosław Fogiel zwrócił uwagę, że sprawozdawca komisji rekomendował odrzucenie wniosku. Argumentował, że wspomniany spot nie przekroczył granic wolności wypowiedzi, a sprawa ma charakter polityczny.
– To groteska. (...) PE z otwartymi ramionami przyjmuje pana Karpińskiego czy powracających z więzienia (...) europarlamentarzystów, a równocześnie dochodzi do kuriozalnej sytuacji, w której wbrew rekomendacji sprawozdawcy, wyłącznie z powodów politycznych, komisja rekomenduje uchylenie immunitetu czwórce europosłów (...) Warto podkreślić, że sprawozdawca teraz próbował wycofać w ogóle swoje nazwisko, bo nie chciał firmować nim tego całego cyrku – skomentował Fogiel w rozmowie z Polskim Radiem 24.
„To są orwellowskie zapędy”
Fogiel przewiduje, że wynik dzisiejszego głosowania będzie niekorzystny dla europosłów PiS. Jego zdaniem, działania wobec nich przypominają mechanizmy, przed którymi ostrzegał w swoich powieściach George Orwell.
– Zobaczymy, jak zachowa się dziś sala plenarna. Ale oczywiście ta niechęć polityczna do PiS jest tam bardzo duża. Trzeba brać pod uwagę, że zachowa się podobnie. (...) Stawianie zarzutów na wezwanie kogoś, kto sam się ukrywa, stara się nie mieć kontaktu z polskim wymiarem sprawiedliwości i siedzi w Norwegii, bo został skazane za malwersacje finansowe (...) za to, że ktoś kliknął lajk w mediach społecznościowych. To są jakieś orwellowskie zapędy – uzupełnił Fogiel.
Czytaj też:
Patryk Jaki wie, że jutro straci immunitet: W tej sprawie chodzi o to, żeby skazać mnie za cokolwiekCzytaj też:
Europosłowie PiS stracą immunitet? Komisja prawna PE jest za. Chodzi o „mowę nienawiści”