PSL przygotowuje aplikację dla wyborców. Podzieli losy „Jaśminy” Hołowni?

PSL przygotowuje aplikację dla wyborców. Podzieli losy „Jaśminy” Hołowni?

Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz
Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz Źródło:X / PSL
Polskie Stronnictwo Ludowe zapowiedziało stworzenie aplikacji skierowanej do wyborców, mediów i działaczy. Jak ustalił portal Gazeta.pl, partia zawarła umowę z wykonawcą na początku lipca. Rzecznik zdradził, do czego ma służyć i kiedy zostanie uruchomiona.

W rozmowie z portalem Gazeta.pl rzecznik PSL Miłosz Motyka przyznał, że partia rozpoczęła prace nad dedykowaną aplikacją. Polityk poinformował, że oprogramowanie ma być „wszechstronne”, a jego głównym celem jest ułatwienie komunikacji z działaczami, mediami oraz wyborcami.

Aplikacja PSL może pojawić się jeszcze przed wyborami

– Będą się w niej znajdować m.in. linki do konferencji prasowych, informacje o naszych aktywnościach, mapa aktywności w regionie i w skali ogólnopolskiej – zdradził rzecznik. Aplikacja ma gromadzić najważniejsze wiadomości dotyczące działań Ludowców i prezentować je w sposób przejrzysty i przystępny dla odbiorcy.

Data udostępnienia aplikacji dla użytkowników nie została jeszcze ogłoszona. Miłosz Motyka oznajmił jednak, że celem osób koordynujących prace nad powstaniem oprogramowania jest uruchomienie go przed jesiennymi wyborami do Sejmu i Senatu.

Umowę na „stworzenie i utrzymanie poprawności działania aplikacji mobilnej” zawarto 3 lipca i obowiązywać ma ona do końca listopada. Wykonaniem zajmie się spółka z Kielc, a opłaty za mobilny projekt wyniosą partię 20 tys. zł netto miesięcznie.

W ślad za „Jaśminą” Hołowni

wystartuje w zbliżających się wyborach parlamentarnych wraz z ruchem Polska 2050, w ramach wspólnego komitetu wyborczego Trzecia Droga. Koalicjanci Ludowców we wrześniu 2021 roku uruchomili własną aplikację „Jaśmina”, która również miała usprawnić komunikację polityczną.

Mimo początkowego entuzjazmu oraz słów o projekcie, który „odmieni oblicze polskiej polityki”, „Jaśminę” zdezaktywowano. – Jesteśmy ruchem obywatelskim, nie mamy subwencji. Tu się wszystko rozbiło o pieniądze – powiedział w rozmowie z Wp.pl .

Czytaj też:
Artymowski dla „Wprost” gorzko o działaniach Tuska: To gwóźdź do trumny opozycji
Czytaj też:
Wpadka w TVN24. Polska 2050 wzywa do przeprosin