Wojewoda nie sprawdzi, czy radny ma żonę

Wojewoda nie sprawdzi, czy radny ma żonę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mandat radnego można stracić za spóźnienie się z oświadczeniem o działalności gospodarczej małżonka. Ale jeśli ktoś w ogóle nie złożył oświadczenia, albo utajnił firmę "drugiej połowy", to w zasadzie żadne konsekwencje mu nie grożą, pisze "Gazeta Wyborcza" w artykule "Wojewoda nie sprawdzi, czy radny ma żonę". - Nie mamy instrumentów do sprawdzenia, czy czyjaś żona albo mąż prowadzą działalność gospodarczą, przyznał rzecznik wojewody Kujawsko-Pomorskiego Paweł Skutecki. Czy samorządowcy, którzy nie złożyli oświadczeń o działalności małżonków, pozostaną bezkarni, zapytała "Wyborcza" prof. Jerzego Regulskiego, prezesa Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. - "Sejm uchwalił przepisy o oświadczeniach, ale nie wprowadził mechanizmu ich sprawdzania, powiedział profesor. - Ale nawet jeśli państwo nie zaangażuje tu ABW, prawda będzie wychodzić na jaw. Oświadczenia są jawne, powinny być publikowane w internecie. To, czy radni podali w nich prawdę, będą weryfikować lokalne media, czasami nawet sąsiedzi. Samorządowcy, którzy nie chcą ujawniać majątków, będą tracić mandaty. Na razie jednak - według Regulskiego - będziemy mieli do czynienia z setkami dziwnych sytuacji. Profesor podał przykład. Otóż zna radnego spod Warszawy, który czeka na werdykt wojewody, bo oświadczenie dotyczące działalności małżonka złożył z opóźnieniem, a w oświadczeniu napisał tylko "nie dotyczy", bo nie ma żony.