Już w czwartek posłowie zaczną prace nad projektem ustawy o izbach lekarskich. Posłowie PiS chcą, żeby pacjent szukający sprawiedliwości przed sądem lekarskim miał większe prawa niż dzisiaj. Osoba skarżąca się na lekarza ma być nie tylko świadkiem, jak dziś, ale również stroną w postępowaniu. Będzie mogła ustanowić pełnomocników (lekarzy, adwokatów, radców prawnych) i co najważniejsze będzie znać przebieg całej sprawy, bo projekt zakłada wprowadzenie jawności postępowania przed sądami lekarskimi. Do tej pory osoba poszkodowana była tylko świadkiem w sprawie, a większość rozpraw była tajna.
"Nowe przepisy ułatwią też dochodzenie roszczeń pacjenta przed sądem cywilnym" - tłumaczy adwokat z Łodzi Maria Wentlandt- Walkiewicz, specjalista do spraw dotyczących błędów lekarskich. Projekt wprowadza też nowe kary dla lekarzy. Do tej pory kary, jakie zapadały w sądach lekarskich, były tak naprawdę symboliczne. Na 432 spraw w zeszłym roku tylko u 12 lekarzy zasądzono zakaz wykonywania zawodu. Reszta z ponad 200 ukaranych lekarzy dostała naganę bądź upomnienie. Teraz sąd będzie jeszcze mógł orzec karę pieniężną, zakaz pełnienia funkcji kierowniczych albo ograniczenie zakresu wykonywanych przez lekarza czynności. Chirurg, który np. popełnił błąd podczas operacji, będzie mógł dalej wykonywać swój zawód, ale nie będzie mu wolno przeprowadzać operacji.
Czy nowe przepisy nie sparaliżują pracy lekarzy, którzy będą się bali popełnienia błędu? Tomasz Korkosz, rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej, która przygotowała projekt ustawy, niemal identycznej z projektem poselskim, tłumaczy, że proponowane kary finansowe mają być stosowane w innych sytuacjach.
"Proponując wprowadzenie kar finansowych, chodziło nam o stworzenie narzędzia do karania łamania etyki lekarskiej" - wyjaśnia. "Chodzi między innymi o lekarzy biorących udział w reklamach. Wprowadzenie kar finansowych na pewno nie spowoduje nieudzielania pomocy chorym" - dodaje. Kary finansowe lekarze opłacaliby z własnej kieszeni, bo jak tłumaczy Stanisław Borkowski, członek zarządu Allianzu, polisy OC, jakie mają lekarze, dotyczą sytuacji, kiedy podczas pracy z ich winy ucierpią osoby trzecie - czytamy w dzienniku "Polska".