Licencja przewozowa nie zastąpi taksówkarskiej

Licencja przewozowa nie zastąpi taksówkarskiej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Taksówkarze chcą utrudnić innym przewoźnikom świadczenie usług. Ich zdaniem prawo do kontroli samochodów osobowych powinni mieć też strażnicy miejscy - pisze "Rzeczpospolita".
Dziennik dotarł do przygotowanego przez taksówkarzy projektu zmiany ustawy o transporcie drogowym. Przede wszystkim zamierzają wzmocnić przywileje swojej korporacji poprzez zmianę definicji tzw. przewozu okazjonalnego.

Ustawa o transporcie drogowym przewiduje bowiem dwie możliwości wożenia ludzi samochodami osobowymi – na podstawie licencji taksówkowej i licencji na przewóz osób. Każda nieco inaczej określa prawa i obowiązki związane z wykonywaniem działalności.

Zgodnie z propozycją taksówkarzy umowy o przewóz okazjonalny osób trzeba by zawierać na piśmie, a jej warunki (w tym cenę za usługę) uzgodnić przed rozpoczęciem jazdy.

Taksówkarze chcą też, żeby kontroli pojazdów mogli dokonywać strażnicy miejscy. Proponują, by inni przewoźnicy musieli zatrudniać kierowców na podstawie umowy o pracę.

Urzędy miejskie ograniczają liczbę licencji taksówkowych, dlatego wielu kierowców szuka innego sposobu na wożenie klientów. Najczęściej są to licencjonowane przewozy osób. Zazwyczaj jest tak, że ktoś z certyfikatem kompetencji zawodowych uzyskuje licencję na przewóz osób, zakłada firmę przewozową i zatrudnia kierowców (niekoniecznie na umowę o pracę). Praktycznie nie ma znaczenia, czy pojazdy, które służą do przewozu, należą do właściciela firmy czy do kierowców (mogą oni bowiem użyczyć pojazdu firmie).