Niemieckie biblioteki pełne skradzionych książek

Niemieckie biblioteki pełne skradzionych książek

Dodano:   /  Zmieniono: 
Setki tysięcy książek skradzionych przez Nazistów nadal znajduje się w niemieckich bibliotekach. Prawie nikt nie jest zainteresowany tym, by zabytkowe tomy wróciły do prawowitych właścicieli, pisze „Der Spiegel”.
W każdej większej niemieckiej bibliotece są setki książek skradzionych przez członków SS i SA, a także zwykłych żołnierzy. Do kradzieży dochodziło w Niemczech oraz na terenie całej okupowanej Europy w czasie drugiej wojny Światowej. Nikt dokładnie nie wie ile tego typu woluminów znajduje się na półkach niemieckich bibliotek, jednak historyk Görz Aly szacuje, że jest ich przynajmniej milion.

Przez dziesięciolecia biblioteki nie dociekały skąd pochodzą książki, które trafiały do ich magazynów w czasie wojny. Poza tym nie chcą być utożsamiane z kradzieżami dokonywanymi przez Nazistów.

Gazeta zaznacza, że złodzieje uaktywnili się zaraz po wybuchu wojny. Na terenie Europy Wschodniej okupanci przetrząsnęli 375 archiwów, 957 bibliotek, 402 muzeów i 531 instytucji naukowo-badawczych. Działali również na terenie Francji, o czym świadczy historia cennych zapisów nutowych, których właścicielem był Arthur Rubinstein.

Rubinstein urodził się w Łodzi, wyemigrował do Paryża, a następnie wyjechał do Stanów Zjednoczonych jesienią 1939 roku. Kiedy Wermacht zajął Francję w czerwcu 1940 roku, żołnierze skonfiskowali nuty i wysłali je do siedziby wywiadu w Berlinie. W 1945 roku członkowie Armii Czerwonej skonfiskowali pamiątkowe zapisy i zabrali je do Związku Radzieckiego. Muzyka wróciła do Niemiec Wschodnich w latach 50. w ramach programu zwracania Niemcom dziedzictwa kulturalnego. W końcu zapisy nutowe trafiły do Biblioteki Narodowej w Berlinie Wschodnim, gdzie nikt nie poznał się na ich wartości i przez lata zbierały kurz w magazynach. Dopiero w 2003 roku, ponad 20 lat po śmierci Rubinsteina, eksperci zorientowali się, kto był właścicielem zabytkowych dokumentów i zwrócono je dzieciom słynnego pianisty w Nowym Jorku.

„Der Speiegel" zaznacza, że tego typu historie stanowią wyjątek. Pochodzenie większości skradzionych książek nadal pozostaje nieznane. Ponadto, biblioteki ciągle przekazują duplikaty książek innym bibliotekom i wymieniają się egzemplarzami, dlatego skradzione przez Nazistów woluminy krążą po całych Niemczech.

im