Polski bohater Lech Wałęsa flirtuje z eurosceptykami

Polski bohater Lech Wałęsa flirtuje z eurosceptykami

Dodano:   /  Zmieniono: 
O Lechu Wałęsie znów zrobiło się głośno. Jego niedawne wystąpienia na konwencjach antyeuropejskiego ugrupowania Libertas zaskoczyły wszystkich. Motywów jego postępowania do końca nie rozumieją nawet sami eurosceptycy, donosi „Die Welt”.
Pierwszy przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność" i były prezydent Polski raz jeszcze udowodnił, że jego zamiarów nie da się do końca przewidzieć. Wałęsa znalazł dla siebie nową rolę: stał się symbolicznym przywódcą ogólnoeuropejskiego ruchu założonego przez irlandzkiego milionera Declana Ganleya, który po skutecznej kampanii przeciw traktatowi z Lizbony w Irlandii postanowił zjednoczyć przeciwników traktatu z całej Europy.
 
Wałęsa ponownie stał się obiektem zainteresowania opinii publicznej z powodu niedawnej publikacji kontrowersyjnej książki 24-letniego historyka. Jej autor, Paweł Zyzak twierdzi, że Wałęsa miał w młodości nieślubne dziecko, a w latach 70. był tajnym agentem SB.

Wałęsa wygłosił już dwa wykłady na wiecach partii Libertas. Na zeszłotygodniowej konwencji w Madrycie oświadczył jej zwolennikom, że z braku alternatyw popiera traktat lizboński. Jednocześnie pochwalił eurosceptyków za to, że „szukają nowych rozwiązań". Dlatego, jak stwierdził, powinni oni mieć „swoje miejsce w Europie".

Polscy zwolennicy partii Libertas nie znoszą Wałęsy, który jest dla nich symbolem pokojowej rewolucji z 1989 roku. Dlatego też jego przemówienie w Rzymie nie obyło się bez zakłóceń. Wałęsa został tam wygwizdany przez niektórych polskich uczestników międzynarodowego zjazdu partii, którzy z niezadowoleniem zareagowali na jego pojawienie się na mównicy, krzycząc „Lechu, Bolek".

Wałęsa zaskakuje od czasu do czasu nawet swoją rodzinę. Jego syn, Jarosław (32), który obecnie kandyduje do Parlamentu Europejskiego z ramienia Platformy Obywatelskiej przyznaje, że nie do końca rozumie postępowanie swojego ojca. „Jego nie da się po prostu zaszufladkować", powiedział w weekend Jarosław. „Cieszyłbym się jednak, gdyby bardziej wspierał mnie w mojej walce wyborczej", dodał.

AH