Saudyjska rodzina królewska mogła być powiązana z terrorystami

Saudyjska rodzina królewska mogła być powiązana z terrorystami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dokumenty, zebrane przez adwokatów, reprezentujących rodziny ofiar zamachów terrorystycznych z 11 września 2001 roku, zawierają dowody na udzielanie przez członków saudyjskiej rodziny królewskiej znacznego wsparcia finansowego Al-Kaidzie i innym ugrupowaniom ekstremistycznym – napisał „New York Times”.
Gazeta wskazuje zarazem, że materiał ten może jednak nigdy nie trafić do sądu z powodu przeszkód natury prawnej i dyplomatycznej. Przyznaje też, że owe dokumenty nie wiążą bezpośrednio saudyjskiej rodziny królewskiej z 11 września.

„Saudyjczycy i ich obrońcy w Waszyngtonie" od dawna zaprzeczali powiązaniom z terrorystami – wskazuje „New York Times” i dodaje, że Ministerstwo Sprawiedliwości wzięło w zeszłym miesiącu stronę Saudyjczyków w sądzie, starając się zablokować dalsze postępowanie. Gazeta wyjaśnia, że chodzi o toczący się od dawna proces cywilny, w którym Arabii Saudyjskiej i członkom jej rodziny królewskiej zarzuca się odpowiedzialność za finansowanie Al-Kaidy. 

„New York Times" pisze, że kopie tajnych dokumentów amerykańskiego wywiadu, dotyczące saudyjskich finansów, „przeciekły” do prawników rodzin. Ministerstwo Sprawiedliwości nakazało ich zniszczenie, a teraz chce zapobiec udostępnieniu owych dokumentów sądowi. 

Gazeta przypomina, że zarzuty, dotyczące saudyjskich powiązań z terroryzmem są od lat przedmiotem śledztw i zażartych dyskusji w USA. Krytycy twierdzą, że niektórzy członkowie saudyjskiej „klasy rządzącej" płacą ugrupowaniom terrorystycznym, m.in. po to, by powstrzymać je przed nasilaniem aktywności w Arabii Saudyjskiej. Według „New York Times” tysiące stron nieznanych dotąd dokumentów, zebranych przez prawników, reprezentujących rodziny ofiar 11 września i ich firmy ubezpieczeniowe, dają „niezwykle szczegółowy wgląd” w sprawę saudyjskiego finansowania terrorystów.

„New York Times" pisze, że dokumenty Ministerstwa Skarbu, uzyskane przez prawników na mocy ustawy o swobodzie dostępu do informacji, pokazują, iż znana saudyjska organizacja charytatywna – International Islamic Relief Organization – mocno wspierana przez saudyjską rodzinę królewską, okazywała „poparcie dla organizacji terrorystycznych” przynajmniej jeszcze w 2006 roku. 

Gazeta odnotowuje też zeznania różnych świadków, mające wskazywać na powiązania saudyjskiej rodziny królewskiej z terrorystami. Ponadto „New York Times" informuje o poufnym raporcie niemieckiego wywiadu, dotyczącym wielomilionowych transferów, dokonywanych przez członków saudyjskiej rodziny królewskiej na początku lat 90. Beneficjentem była jakoby organizacja charytatywna, podejrzana o finansowanie ekstremistów w Pakistanie i Bośni. 

„New York Times" przyznaje jednak, że w dokumentach tych nie ma bezpośrednich dowodów („dymiącej strzelby”), które łączyłyby saudyjską rodzinę królewską z 11 września. Strona saudyjska odcina się od takich powiązań i twierdzi, że pozywa się ją, ponieważ jest bogata i ponieważ 15 z 19 zamachowców z 11 września pochodziło z Arabii Saudyjskiej.

„New York Times" odnotowuje, że amerykański sąd federalny odrzucił już pozew rodzin ofiar 11 września. W uzasadnieniu wskazano, że w USA rodziny nie mogą wstąpić na drogę prawną przeciwko suwerennemu państwu i jego przywódcom.

Oczekuje się, że w tym tygodniu Sąd Najwyższy zdecyduje, czy rozpatrzeć apelację rodzin. Według „New York Times", szanse na pozytywne orzeczenie są jednak nikłe, skoro w zeszłym miesiącu Ministerstwo Sprawiedliwości opowiedziało się po stronie Saudyjczyków, powołujących się na immunitet państwa i jego przywódców i wezwał Sąd Najwyższy do odrzucenia apelacji. 

Według Ministerstwa Sprawiedliwości zgoda na kontynuowanie takich procesów miałaby „potencjalnie znaczące konsekwencje dla stosunków międzynarodowych".

PAP