Rosjanie zapłacą za wizerunek Abchazji i Osetii Płd.

Rosjanie zapłacą za wizerunek Abchazji i Osetii Płd.

Dodano:   /  Zmieniono: 
W wojnie informacyjnej z Zachodem Moskwa wykorzysta amerykańskich specjalistów od PR, a za tę pomoc okazaną przez władze Rosji Abchazji i Południowej Osetii zapłacą podatnicy – donosi „Niezawisimaja Gazieta”.
Władze Abchazji i Południowej Osetii podpisały roczny kontrakt z agencją ds. PR Saylor Company w celu poprawienia wizerunku tych republik na arenie międzynarodowej. Usługi tej amerykańskiej firmy kosztują do 500 dolarów za godzinę plus dodatkowa 50-procentowa marża za pracę na obszarach konfliktowych. Wydatki te zostaną pokryte z kieszeni… rosyjskich podatników. Pikanterii całej sytuacji dodaje fakt, że o wizerunek republik będzie dbać firma ze Stanów Zjednoczonych – głównego opiekuna Gruzji, czytamy w dzienniku.

Jak oznajmił pełnomocnik do spraw człowieka w Południowej Osetii Dawid Sanakojew, umowa została zawarta z firmą amerykańską po to, aby świat poznał prawdę. „Widzieliśmy jaki rezonans miało informacyjne zabezpieczenie gruzińskiej agresji i jaka opinia ukształtowała się o niej na świecie kilka dni po wojnie" – powiedział Sanakojew.

W rozmowie z „Niezawisimoj Gazietoj" niemieccy politolodzy potwierdzili, że po sierpniowej wojnie w Południowej Osetii rząd Michaiła Saakaszwilego prowadził wojnę informacyjną przeciw Rosji. Ich zdaniem, Tbilisi udało się przekonać zachodnie społeczeństwo o tym, iż powodem agresji Moskwy była jedynie chęć wstąpienia do NATO oraz integracji z Zachodem wyrażona przez maleńką demokratyczną Gruzję. Rosja przegrała wtedy wojnę informacyjną i musi włożyć wiele wysiłku, aby to naprawić.

BP