Białoruska demokracja nie spodobała się Amerykanom

Białoruska demokracja nie spodobała się Amerykanom

Dodano:   /  Zmieniono: 
USA nie zamierza „handlować wartościami demokratycznymi” w celu polepszenia stosunków z Białorusią. Amerykanie postawili Białorusi twarde warunki pojednania z Zachodem – uwolnienie zakładników politycznych, wolność słowa w środkach masowego przekazu oraz przeprowadzenie uczciwych wyborów prezydenckich, donosi „Kommiersant”.
Doradca Sekretarza Generalnego USA ds. Europy i Eurazji Philip Gordon rozpoczął swoją wizytę w Mińsku od spotkania z oponentami prezydenta Łukaszenki. Już sam fakt rozmów Gordona z opozycją powinien zaniepokoić białoruskie władze, gdyż przedstawiciele opozycji nie szczędzili krytyki prezydentowi kraju. Oznajmili oni Gordonowi, że sytuacja praw człowieka na Białorusi od początku roku tylko się pogorszyła, nasiliły się represje polityczne, nie ma wolności słowa w mediach, czytamy w dzienniku.

Jak dowiedział się „Kommiersant", USA nie zmieniło swojego stosunku do sytuacji na Białorusi i nadal stawia temu państwu twarde warunki pojednania z Zachodem. Gordon wyznał, że w czasie kryzysu Białoruś jest gotowa podjąć pewne kroki, jednak muszą być one bardziej stanowcze i zdecydowane.

Philip Gordon spotkał się także z szefem administracji prezydenta Łukaszenki i Ministrem Spraw Zagranicznych Białorusi. Jak zauważyła gazeta, agencja informacyjna БелТА udzieliła nadzwyczaj skąpej informacji na temat tego spotkania. „Doszło do wymiany opinii na temat wielostronnej współpracy, wzajemnych działań w sferze bezpieczeństwa międzynarodowego i rozbrojenia. Strony potwierdziły utrzymanie regularnych kontaktów".

Specjaliści podkreślają, że nie były to proste rozmowy. Gordon potwierdził bowiem stanowisko Białego Domu w sprawie Białorusi. Jeśli białoruskim władzom zależy na polepszeniu stosunków z Zachodem, będą one zmuszone wprowadzić poważne zmiany w życiu politycznym państwa.

BP