Miedwiediew przyjmie niezależnych dziennikarzy z Białorusi

Miedwiediew przyjmie niezależnych dziennikarzy z Białorusi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew przyjmie w poniedziałek na Kremlu przedstawicieli niezależnych mediów z Białorusi - informuje w środę dziennik "Moskowskij Komsomolec". Rosyjska gazeta podkreśla, że będzie to pierwsze spotkanie Miedwiediewa z niezależnymi dziennikarzami z Białorusi.


Według "MK", zaproszenie na Kreml otrzymały m.in. gazety - "Nowy Czas", "Nasza Niwa", "Narodna Wola" i "Towariszcz", a także agencja Bieła PAN. W spotkaniu z rosyjskim prezydentem wezmą też udział przedstawiciele białoruskich mediów państwowych.

"Kolejnym krokiem powinno być spotkanie przywódcy Rosji z opozycyjnymi politykami z Białorusi" - oświadczył cytowany przez dziennik Anatolij Lebiedźka, lider opozycyjnej Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Białorusi.

Zdaniem Lebiedźki, "Rosja najwyraźniej zaczyna rozumieć, że Łukaszenka nie jest synonimem Białorusi". "Poza tym stosunki między naszymi krajami są w głębokim kryzysie i wyraźnie trzeba coś zmienić" - dodał.

Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka regularnie przyjmuje w Mińsku dziennikarzy z Rosji - zarówno z mediów centralnych, jak i regionalnych. Spotkania te wykorzystuje do krytykowania polityki Moskwy wobec Mińska. Szczególnie ostro atakuje szefa rosyjskiego rządu Władimira Putina. Podczas jednego z takich spotkań - na początku października - oskarżył on Putina o torpedowanie procesów integracyjnych między dwoma krajami, w tym w sferze gospodarczej i militarnej.

Rosja i Białoruś spierają się przede wszystkim o ceny rosyjskich nośników energii, a także dostęp białoruskich towarów na rosyjski rynek. Mińsk zabiega też w Moskwie o pożyczkę w wysokości 500 mln dolarów, którą Rosja mu obiecała, a teraz nie chce jej udzielić.

Z kolei Rosja niechętnie patrzy na zbliżenie Białorusi z Unią Europejską. Ma również za złe władzom w Mińsku nieuznanie Abchazji i Osetii Południowej, dwóch zbuntowanych regionów, które przy poparciu Moskwy oderwały się od Gruzji.

Według nieoficjalnych informacji, Rosja uzależnia dalsze kredytowanie Białorusi od spełnienia przez Mińsk szeregu obietnic politycznych i gospodarczych, w tym uznania Abchazji i Osetii Płd. Moskwa chce też dopuszczenia rosyjskich koncernów do udziału w wielkich projektach inwestycyjnych w białoruskim przemyśle naftowym, gazowym i gazowo-chemicznym.

PAP,