Katalończycy mówią „tak” niepodległości

Katalończycy mówią „tak” niepodległości

Dodano:   /  Zmieniono: 
Katalończycy coraz bardziej demonstrują chęć oderwania się od Królestwa Hiszpanii. Prężna katalońska gospodarka, gazety wydawane w języku katalońskim czy Uniwersytet w Barcelonie promujący kulturę tego regionu są niebezpiecznym sygnałem wysyłanym przez społeczeństwo, że wkrótce Katalonia stanie się odrębnym państwem – ostrzega hiszpański dziennik „El Pais”.
Najbardziej niebezpiecznym sygnałem jest niedzielne referendum, które pokaże stosunek Katalończyków do usamodzielnienia się ich regionu. Wyniki głosowanie nie są w żaden sposób wiążące i na razie nie spowodują gwałtownych zmian w Hiszpanii – uspokaja dziennik.

Pytanie, które zadano na listach do głosowania brzmi: „Czy chcecie, żeby naród kataloński zmienił się w państwo prawa, niepodległości, demokratyczne, zintegrowane z Unią Europejską". Prawo do uczestnictwa w referendum, miało ponad 700 tysięcy mieszkańców powyżej szesnastego roku życia.

Referendum wzbudziło duże zainteresowanie wśród innych niesamodzielnych terytoriów w Europie. Przebiegowi głosowania przyglądali się politycy, którzy również walczą o niepodległość dla swoich obszarów" Eva Klotz – reprezentująca Tyrol Południowy (Włochy),  Jean Guay Talamoni – szef grupy parlamentarnej Wolnej Korsyki oraz Jean Jambon – rzecznik partii Nowy Sojusz flamenco oraz deputowany do parlamentu federalnego Belgii.

Koło godziny 21:00 podano informację, że w referendum wzięło udział 30 proc. uprawnionych do glosowania. Co ciekawe, chętniej głosowali mieszkańcy małych miast, gdzie udział w wyborach sięgał nawet 34 proc.. W największych katalońskich miastach do urn poszło zaledwie 18 proc. obywateli.
 
Rząd w Madrycie nie ukrywa zaniepokojenia tendencjami niepodległościowymi w Katalonii, nie chce bowiem stracić Barcelony, z której płyną do skarbu państwa ogromne pieniądze. Jak na razie wyniki referendum niczego nie zmieniają – uspokaja hiszpańska gazeta. Ale tylko jak na razie.

ab