Eksperci: akcja wobec ZPB to czystka

Eksperci: akcja wobec ZPB to czystka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Działania władz białoruskich wobec Związku Polaków na Białorusi są związane z polityką wewnętrzną prezydenta Aleksandra Łukaszenki, a zwłaszcza z wyborami prezydenckimi w 2011 r. - twierdzą białoruscy eksperci w komentarzach dla portalu Biełorusskij Partizan.
"Związek Polaków na Białorusi to jedna z najsilniejszych organizacji, która w odróżnieniu od innych białoruskich organizacji pozarządowych i partii politycznych może być realną siłą, skonsolidowaną na postawie przynależności narodowej. Obecna +czystka+ najprawdopodobniej jest związana z tą okolicznością. To prewencyjne uderzenie, żeby przypadkiem do czegoś nie doszło podczas wyborów" - ocenił Denis Mieliancow z Białoruskiego Instytut Badan Strategicznych w Wilnie.

Ekspert prognozuje, że dyplomatyczna odpowiedź Warszawy na poniedziałkowe wydarzenia będzie dość ostra, ale nie dojdzie do zerwania stosunków dyplomatycznych.

"Warszawa znalazła się w dość delikatnym położeniu. Polska jest jednym z państw, które zainicjowały program Partnerstwa Wschodniego, do którego Białoruś obecnie należy. Dla Polski utrzymanie tego programu jest bardzo ważne pod względem prestiżowym i nie wypada jej kłócić się z Białorusią. Przecież w razie jej wystąpienia z Partnerstwa Wschodniego program przestanie istnieć jako całość" - ocenił Mieliancow.

Pogorszenie relacji

Politolog Andriej Fiodorow nie ma wątpliwości, że wtorkowe wydarzenia znacznie pogorszą stosunki polsko-białoruskie.

"Polska może odwołać swojego ambasadora, ale bez Unii Europejskiej nie wprowadzi wobec Białorusi żadnych poważnych sankcji gospodarczych. A Unii do tego nie zmusi. Wygląda na to, że wszystko się bardzo niedobrze składa. Generalnie Polska nie ma tak wiele możliwości wpłynięcia na Białoruś" - oświadczył.

Zdaniem politologa Alaksandra Kłaskouskiego problem wcale nie polega na etnicznej przynależność członków ZPB, "choć w tle jest obecny pozostały z czasów imperium sowieckiego lęk przed polskim wpływem i przed katolicyzmem".

"Najważniejsze jest to, że w przeciwieństwie do wielu przedstawicieli trzeciego sektora Związek Polaków na Białorusi nie jest organizacją marionetkową. On rzeczywiście działa samodzielnie i nie kryje, że ma mocne poparcie Warszawy. Władze białoruskie rozumują tak, że okazanie dziś słabości wobec ZPB rozzuchwaliłoby inne organizacje i aktywność społeczna osiągnęłaby niebezpieczny poziom i wymknęła się spod kontroli" - powiedział Kłaskouski.

PAP, im