Włochy: seks tak, antykoncepcja niekoniecznie

Włochy: seks tak, antykoncepcja niekoniecznie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dwa lata temu dziennikarka La Stampy Flavia Amabile udała się do kilku włoskich szpitali, aby dowiedzieć się jaka jest możliwość otrzymania pigułek wczesnoporonnych. Lekarze, powołując się na klauzulę sumienia, nie chcieli przepisywać leku. Jak sytuacja wygląda teraz?
W ostatnim raporcie, SIGA, włoskie towarzystwo zrzeszające ginekologów i położnych, pisze, że we Włoszech znacznie wzrosło użycie tabletek wczesnoporonnych. W ubiegłym roku sprzedano około 370 000 opakowań, to o 50 000 więcej niż w analogicznym okresie 2008 roku. W wielu przypadkach, pigułka jest jedynym środkiem antykoncepcyjnym stosowanym przez młodych. Aż 58 proc. dziewczyn potwierdza, że nie stosuje antykoncepcji, bo nie ma jej pod ręką.

- Panuje wielkie zamieszanie i dezinformacja w sprawie antykoncepcji wśród nastolatków – tłumaczy Giorgio Vittori, przewodniczący SIGO – młodzi bardzo niewiele wiedzą o antykoncepcji. Ta niewiedza prowadzi do wzrostu ilości mam – nastolatek, zarówno Włoszek, jak i emigrantek. Co roku liczba niepełnoletnich rodziców zwiększa się o 10 tysięcy – mówi Vittori.

Uczniowie czują jednak, że z ich wiedzą dotyczącą seksu coś jest nie tak. 64 proc. włoskich uczniów chciałoby, żeby w szkole mówiło się o seksualności. Przeważają głosy dziewczyn – 70 proc. chce edukacji seksualnej. Mniej zainteresowanych jest w Hiszpanii (50 proc.) czy Francji, gdzie niewiele ponad 40 proc. uczniów chciałoby zajęć o sprawach łóżkowych. W związku z wynikami badań przeprowadzonych przez TNS Healthcare w 2009 roku, we Włoszech wprowadza się teraz pilotażowe programy edukacyjne.

Alessandra Graziottin, ginekolog i seksuolog, oprócz zajęć w szkole chciałaby również lansowania bardziej innowacyjnych pomysłów. – Dlaczego nie zdecydować się na szkolenia dla tak lubianych przez młodzież didżejów czy prezenterów telewizyjnych. Młodzi ich kochają i słuchają – sugeruje Graziottin.

PP