Tusk "tasuje" wojewodów

Tusk "tasuje" wojewodów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier chciałby przemieszać wojewodów w taki sposób, żeby nie zajmowali już stanowisk w województwach, z których się wywodzą. Ten pomysł nie podoba się jednak ludowcom - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Po wyłonieniu nowego rządu wojewodowie, zgodnie z przepisami, oddali się do dyspozycji premiera. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Donald Tusk chce w ciągu dwóch tygodni rozstrzygnąć o ich przyszłości. - Zamierza część wymienić, a resztę poprzestawiać. Tak żeby nie zarządzali już w  swoich regionach - twierdzi jeden z członków rządu. Chodzi o odcięcie wojewodów od lokalnych układów z  samorządowcami - dzięki temu byliby oni wyłącznie przedstawicielami rządu w terenie. Ci, którzy się zdaniem Tuska sprawdzili, mogą zatem otrzymać propozycje pozostania na stanowiskach, ale w innych województwach. Dołączyć mają do nich fachowcy wskazani przez szefa rządu.

Gdyby te nieoficjalne informacje potwierdziły się, mogłoby to oznaczać realizację zapowiedzi Tuska o stworzeniu korpusu wojewodów. Premier wspomniał o tym przed wyborami, zapowiadając zmiany w administracji. Pomysł Tuska odpowiadałby strategii, jaką kierował się przy tworzeniu gabinetu. - Teraz zasada zderzaków może zejść w teren - podsumowuje jeden z rozmówców gazety.

Roszady na stanowiskach wojewodów mogą doprowadzić do sporu w koalicji. - Nie jesteśmy przekonani do tej koncepcji. Nieznajomość regionów będzie oznaczać konieczność długiego wdrażania się w pracę - mówi polityk z władz PSL. Przez najbliższe cztery lata ludowcy chcieliby utrzymać stan posiadania z początku poprzedniej kadencji - oznaczałoby to, że z PSL powinno się rekrutować trzech wojewodów.