Niemiecka gazeta ustaliła, że jeden z kierowców pracuje w Brukseli, a drugi w Strasburgu. Znaleziono przy nich materiały propagandowe tzw. Państwa Islamskiego (IS). Obydwaj zostali zwolnieni. Policja wszczęła śledztwo w ich sprawie. Kierowcy mieli być zatrudnieni przez zewnętrzną firmę. Przeprowadzono w niej kontrolę, dzięki której wyszło na jaw, że niektóre zatrudnione tam osoby w przeszłości miały konflikt z prawem.
Po informacjach ujawnionych przez „Der Spiegel” Parlament Europejski zdecydował, że urzędnicy w przyszłości będą korzystać z kierowców zatrudnionych na etat przez tę instytucję.
Zamachy w Brukseli
Przypomnijmy, cztery dni po tym, jak aresztowany został Salah Abdeslam – główny podejrzany w związku z zamachami w Paryżu z listopada minionego roku, we wtorek 22 marca w stolicy Belgii doszło do trzech eksplozji: dwóch na lotnisku Zaventem oraz jednej na stacji metra Maelbeek. W wyniku zamachów śmierć poniosły łącznie 32 osoby, w tym obywatelka Polski.
Dwóch zamachowców zidentyfikowano jako braci Khalida i Brahima El Bakraoui. Pierwszy z nich wysadził się na lotnisku, drugi był sprawcą eksplozji w metrze. Drugi z zamachowców, który zginął na lotnisku to Najim Laachraoui.
Kilka godzin po zamachach do ich przeprowadzenia przyznało się Państwo Islamskie. Dżihadyści opublikowali nagranie, w którym ogłosili zwycięstwo nad Belgią i zapowiedzieli kontynuację świętej wojny.
IAR, TVP Info, „Der Spiegel”, Wprost.pl