Według doniesień rosyjskich mediów, takich jak „Korrespondent” czy lokalnych portali, eksplozja i pożar, do jakich doszło w jednej ze stacji transformatorowych obok murmańskiej elektrowni spowodowały przerwę w dostawach prądu dla dużej części miasta. Brak prądu odczuwają nie tylko mieszkańcy, którzy muszą poruszać się po nieoświetlonych ulicach, ale także władze lokalne, w których siedzibie również nie ma energii elektrycznej.
Rzecznik firmy Kolenergo, która jest operatorem elektrowni oraz sieci przesyłowych w regionie Murmańska przyznał, że doszło do „awarii” w jednej ze stacji, jednak odmówił przekazania szczegółów. Dodał, że z jej powodu, prądu brakuje jedynie w części 300-tysięcznego miasta. W chwili zdarzenie, temperatura wynosiła około minus szesnastu stopni Celsjusza.W oficjalnym oświadczeniu wyjaśniono, że z powodu gwałtownego pożaru w "podstacji PS5" nastąpiła krótka przerwa w dostawach prądu, jednak większość odbiorców ma zapewnioną energie ze źródeł zapasowych. Na miejscu pracuje ekipa odpowiedzialna za naprawę stacji i wyeliminowanie skutku pożaru.
Murmańsk jest jednym z północnorosyjskich portów, które nie zamarzają na zimę, przez co odgrywał istotną rolę podczas XX-wiecznych konfliktów zbrojnych z udziałem państw rosyjskich.