W rok po napaściach w Kolonii Niemcy wyciągnęli wnioski. Sylwester był bezpieczny

W rok po napaściach w Kolonii Niemcy wyciągnęli wnioski. Sylwester był bezpieczny

Kolonia nocą
Kolonia nocą Źródło:Wikimedia Commons / Andreas Tille
1 stycznia burmistrz Kolonii poinformowała o szczęśliwym i bezpiecznym przebiegu sylwestrowej zabawy w mieście. W ubiegłym roku w całych Niemczech wybuchł skandal po tym, jak media i politycy tuszowali setki przypadków seksualnych napaści imigrantów na kobiety w Sylwestra, w tym właśnie mieście.

– Kolońskie śródmieście i okolice katedry należały tym razem do osób, które wspólnie chciały radośnie powitać Nowy Rok – ogłosiła w niedzielę burmistrz miasta Henriette Reker. W rozmowie z dziennikarzami podkreślała, że mieszkańcy i goście, którzy przybyli na noworoczną imprezę, bezpieczeństwo zawdzięczali specjalnie opracowanemu planowi. Wytyczne przygotowały służby porządkowe wraz z władzami miasta. W zabawie w Kolonii uczestniczyło 50 tys. osób.

Szef kolońskiej policji przyznał, że w mieście pojawiły się grupy osób „zachowujących się stosunkowo agresywnie”. Funkcjonariusze reagowali jednak zdecydowanie. Kilkuset gości odesłano już na dworcu, kiedy nie chcieli podporządkować się nowym regułom przyjętym na 31 grudnia i 1 stycznia. Szef policji Juergen Mathies ujawnił też, że do miasta przybyło podobnie jak przed rokiem kilkuset imigrantów z Afryki Północnej, z którymi tym razem jednak odpowiednio przeszkolona policja radziła sobie znacznie lepiej. W sumie w sylwestrowy wieczór skontrolowano tożsamość 650 osób. Porządku pilnowało 1700 policjantów, 600 ochroniarzy zatrudnionych przez miasto oraz 460 strażaków.

Sylwestrowe ataki w Kolonii

Przed rokiem w Kolonii w ścisłym centrum miasta dochodziło do setek napaści na kobiety, w tym większości na tle seksualnym. Przestępstwa popełniali w przytłaczającej większości uchodźcy z Afryki Północnej, którzy atakowali w dużych grupach. Przez kilka dni od Sylwestra niemieckie władze i media głównego nurtu milczały o incydentach w Kolonii. Po pewnym czasie wyszło na jaw, że politycy naciskali na dziennikarzy, aby nie opisywali sprawy w mediach.

Źródło: Deutsche Welle