Jeżeli tama na Tygrysie runie, zginie 1,5 mln ludzi. Eksperci ostrzegają

Jeżeli tama na Tygrysie runie, zginie 1,5 mln ludzi. Eksperci ostrzegają

Tama na Tygrysie
Tama na Tygrysie Źródło: Wikimedia Commons / United States Army Corps of Engineers
Eksperci ostrzegają, że ogromna, zbudowana za czasów Saddama Husajna tama na Tygrysie, może w każdej chwili się zawalić. Jeżeli ogromna zapora, znajdująca się w pobliżu obszarów kontrolowanych przez tzw. Państwo Islamskie runęłaby, mogłoby to oznaczać zagładę nawet 1,5 mln osób.

Inżynierowie ostrzegają, że zawalenie się długiej na 3,4 km tamy, to "tylko kwestia czasu". Znajdujący się 60 km od kontrolowanego przez Daesh Mosulu (miasto jest obecnie areną walk) obiekt blokuje około 11,1 mld metrów sześciennych wody. Jeżeli doszłoby do uwolnienia tak ogromnej ilości wody, oznaczałoby to katastrofę na niespotykaną skalę. Jak szacują specjaliści, zginąć mogłoby około 1,5 mln osób. Kolejne kilka milionów mieszkańców terenów sięgających Bagdadu zostałoby bez jedzenia i wody. Jak podkreślają specjaliści, obiekt był narażony na usterki od momentu jego wzniesienia w latach 80. minionego wieku. Od tego czasu wymagał ciągłej konserwacji. 

Już w 2006 roku inżynierowie US Army przestrzegali, że tama na Tygrysie jest najbardziej niebezpieczną na świecie. Od tego czasu sytuacja uległa dalszemu pogorszeniu. Tereny, na których znajduje się tama, w tym na krótko sam obiekt - w 2014 roku weszły pod kontrolę tzw. Państwa Islamskiego. Wówczas wielu z 1,5 tys. robotników zajmujących się obsługą i konserwacją tamy zmuszonych zostało do ucieczki, a dżihadyści zniszczyli sporą część ich narzędzi. 

Gorsza niż bomba atomowa

– To tylko kwestia czasu. To będzie gorsze, niż zrzucenie bomby nuklearnej na Irak – przestrzegał na antenie Al Jazeery profesor Nadhir al-Ansari z Lulea University w Szwecji, który wizytował konstrukcję. Jego słowa potwierdza opublikowany w 2015 roku raport Komisji Europejskiej, z którego wynika, że nawet częściowe przerwanie tamy w około 26 proc. spowodowałoby katastroficzne skutki. Fale sięgające 30 metrów w ciągu dwóch godzin dotarłyby do Mosulu, niszcząc miasto. Eksperci z UE i USA ostrzegają, że kilkumetrowa fala w ciągu kilku dni zagroziłaby także oddalonemu o 400 km Bagdadowi.

Daesh nie śpi

Obecnie obiekt znajduje się w rękach Kurdów, którzy bronią go przed Daesh. W październiku do tamy usiłował zbliżyć się konwój pojazdów Daesh z ładunkami wybuchowymi. Kurdowie zabili jednak bojowników, nim Ci dotarli w pobliże obiektu. Zdaniem ekspertów lepszym i bardziej trwałym rozwiązaniem byłoby zbudowanie drugiej tamy, co jednak wydaje się obecnie mało prawdopodobne ze względu na niestabilną sytuację polityczną i brak funduszów. Iraccy urzędnicy bagatelizują sprawę, jednak eksperci pozostają nieprzejednani. Jestem przekonany, że tama może zawalić się choćby jutro - mówi cytowany przez „The Independent” profesor Ansari.

Źródło: Al Jazeera, The Independent