„The Telegraph” powołując się na informacje od świadków podawał, że do zdarzenia mogło dojść w polskim sklepie przy Hinckley Road około godziny 19:10 (20:10 czasu polskiego – red.), ale na razie nie potwierdzono oficjalnie tych doniesień. Do okolicznych mieszkańców wystosowano apel o niezbliżanie się do miejsca zdarzenia. W mediach społecznościowych zaczęły się pojawiać zdjęcia i nagrania, na których widać płomienie wydobywające się z wnętrza budynku.
Rzecznik policji z hrabstwa Leicestershire poinformowała w rozmowie z BBC, że na miejscu są przedstawiciele policji i pogotowia oraz straż pożarna, której prace wspiera sześć wozów. – W tej chwili to jest zarówno akcja ratunkowa, jak i poszukiwawcza. Nie wiemy, czy pod gruzami uwięzieni są ludzie – wskazała.
twittertwitter
– Usłyszałam wybuch i dom się zatrząsł. Potem zobaczyłam płomienie – relacjonowała mieszkająca w pobliżu Alpana Marwaha. – Tam było kilka sklepów otoczonych przez domy – dodała. Z informacji od rzeczniczki akcji ratunkowej wynika, że na parterze budynku mieściła się część handlowa, a piętro było przekształcone w część mieszkalną. Górna kondygnacja runęła pod wpływem wybuchu. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną eksplozji, choć brytyjskie media spekulują o wybuchu gazu.