Nauczycielka uprawiała seks z uczniem. Twierdzi, że ją „napadł”

Nauczycielka uprawiała seks z uczniem. Twierdzi, że ją „napadł”

Szkoła, zdjęcie ilustracyjne
Szkoła, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / fot,. andrey sobkhan
Dobiegł końca proces 30-letniej nauczycielki, która utrzymywała kontakty seksualne z jednym z uczniów. Chociaż kobieta podtrzymywała, że została napadnięta przez nastolatka, to sąd i tak orzekł jej winę.

O sprawie poinformował lokalny portal news-gazette.com. Chelsea Robinson pracowała jako nauczycielka w liceum leżącym w Danville, na terenie amerykańskiego stanu Illinois. Od czerwca do sierpnia 2018 roku miała romans z 17-letnim wówczas uczniem, co w końcu wyszło na jaw za sprawą młodocianego kochanka.

Związkiem nauczycielki z nastolatkiem zajął się sąd, a 30-latka stwierdziła podczas przesłuchania, że została „napadnięta” przez ucznia. Jednocześnie była gotowa ponieść konsekwencje swoich czynów stwierdzając, że skoro była pełnoletnia, to nie powinna utrzymywać tego typu kontaktów z nieletnią osobą. W toku dochodzenia okazało się też, że Robinson co najmniej trzy razy zaprosiła ucznia do swojego domu, by tam uprawiać z nim seks.

Prokurator domagał się pięciu lat więzienia za molestowanie, jakiego miała dopuścić się 30-latka. W czwartek sąd zdecydował jednak, że nauczycielka nie trafi za kratki. Do końca życia jej nazwisko będzie widniało w rejestrze przestępców seksualnych. Z kolei przez cztery najbliższe lata będzie objęta tzw. okresem próbnym dla osób popełniających tego typu wykroczenie, a każde działanie niezgodne z prawem może zakończyć się dla niej wyrokiem pozbawienia wolności.

Czytaj też:
Natalia Siwiec wzięła ślub, który nie jest ważny. „Podeszliśmy do tego serio”

Źródło: news-gazette.com