Jak podaje „The Guardian”, decyzję o zdjęciu portretu królowej Elżbiety II podjęła społeczność studencka Magdalen College, jednego z kolegiów uniwersytetu w Oxfordzie. Zdaniem studentów, portret ten jest symbolem „współczesnego kolonializmu”. Choć uczelnia stara się złagodzić wydźwięk decyzji i zapewnia, że nie jest to atak wymierzony w monarchię, a jedynie próba stworzenia neutralnej przestrzeni dla studentów, już pojawiły się pierwsze głosy oburzenia.
Minister edukacji: Absurd
Minister edukacji Wielkiej Brytanii Gavin Wiliamson ocenił, informuje serwis, że działanie studentów jest „absurdalne”. „Studenci Uniwersytetu Oksfordzkiego usuwający zdjęcie królowej to po prostu absurd. Królowa jest głową państwa i symbolem tego, co jest najlepsze w Wielkiej Brytanii. Podczas swojego długiego panowania niestrudzenie pracowała, aby promować brytyjskie wartości tolerancji i szacunku na całym świecie” – oświadczył.
Sprowokowana krytyką dziekan Magdalen College podkreśliła z kolei, że „studiowanie to nie tylko nauka, ale i możliwość debaty i kształtowania idei”. Jak wyjaśniła, Middle Common Room, która zdecydowała o zdjęciu portretu, to organizacja zrzeszająca studentów studiów magisterskich, a nie całe kolegium. Ta sama organizacja kilka lat temu podjęła decyzję o zawieszeniu portretu, teraz studenci portret zdejmują i jak orzekła rektor – mają do tego pełne prawo.
Magdalen College jest jednym z 39 kolegiów tworzących Uniwersytet Oksfordzki. Powstał on w 1458 roku i wykształcił takie postaci jak król Edward VIII, poeta Oscar Wilde, pisarz C.S. Lewis, czy były premier Australii Malcolm Fraser.
Czytaj też:
Książę Harry i Meghan Markle powitali na świecie kolejne dziecko. Nadali córce znaczące imiona