W poniedziałek 14 marca media społecznościowe zasypane zostały nagraniem z dziennikarką, która wtargnęła do studia telewizyjnego rosyjskiego programu pierwszego (Pierwyj Kanal). Dzielna kobieta próbowała dotrzeć do widzów, którzy karmieni rosyjską propagandą nie przyjmują do wiadomości, że na Ukrainie trwa prawdziwa wojna, a ich kraj jest okupantem.
Marina Owsiannikowa przyniosła ze sobą transparent, na którym widniały flagi Ukrainy oraz Rosji. Wielkimi literami wypisała na nim po angielsku hasła: „»nie« dla wojny” i „Rosjanie przeciwko wojnie”; a po rosyjsku kolejne: „Zatrzymać wojnę”, „Nie wierzcie propagandzie”, „Tutaj się kłamie”. Powtarzała też słowa: „»nie« dla wojny”.
Program został przerwany po trzech sekundach. Tyle jednak wystarczyło, by protest został zauważony, a nagranie powielone i rozesłane w mediach społecznościowych. Akcję nagrano pod różnymi kontami, dlatego podający wiadomość o tym incydencie ukraińscy dziennikarze są przekonani, iż była ona prawdziwym, udanym przełamaniem propagandy Federacji Rosyjskiej.
Rosyjska propaganda na nowym poziomie. Powstanie wewnętrzny internet?
W związku z możliwymi utrudnieniami w dostępie do informacji, Rosjanie przygotowują się na omijanie blokad w internecie – popyt na usługi VPN, która umożliwia obejście ograniczenia, w ciągu tygodnia wzrósł o ponad 1260 proc, informuje „Rzeczpospolita”. Internet to jedyne źródło, z którego Rosjanie mogą czerpać wiedzę o tym, co dzieje się za granicą. Z propagandowej telewizji nieustannie płynie narracja o „nazistach na Ukrainie”, którzy przygotowywali bombę atomową oraz arsenał broni chemicznej, które miały zostać wykorzystane przeciw Rosji. Za określanie agresji Rosji mianem wojny grozi do 15 lat łagru, gdyż jest to traktowane jako „dyskredytowanie działań sił zbrojnych Rosji”. Wolno mówić wyłącznie o „specjalnej operacji wojskowej w celu denazyfikacji kraju”.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Rzecznik Rosnieftu potwierdził atak hakerski. Anonymous poinformowali, że zniszczyli część przejętych danych